fot. Śląsk Wrocław (Accredito.com)
Kto poprowadzi Śląsk Wrocław po spadku do 1. Ligi?

Trwają rozmowy z Ante Šimundžą, który musiałby znacząco obniżyć swoje oczekiwania finansowe, by pozostać w klubie. Władze Śląska jednocześnie rozglądają się za alternatywami. Kto więc poprowadzi Śląsk Wrocław po spadku do 1. Ligi?

Šimundža zostanie nawet po spadku?

Degradacja oznacza zmiany na trzech płaszczyznach: finansowej, sportowej i organizacyjnej. Najważniejsza jest ta pierwsza, która wpływa na pozostałe. Chcemy jak najszybciej rozstrzygnąć sprawę trenera. Nie jest wykluczone, że nadal będzie to Ante Šimundža, sprawa jest w toku. Później zacznie się budowa, a bardziej przebudowa zespołu.” – Powiedział dla PAP Michał Mazur.

Ante Šimundža przychodził do Śląska jako ktoś, kto miał dokonać cudu i utrzymać zespół w lidze. W swoim CV miał już prowadzenie takich marek jak NK Maribor czy Ludogorets Razgrad. Jego drużyny występowały w fazach grupowych europejskich pucharów – od Ligi Mistrzów, przez Ligę Europy, po Ligę Konferencji. Pojawienie się takiego trenera w klubie, który przez pół roku miał rozpaczliwie walczyć o utrzymanie się w Ekstraklasie, było sporym zaskoczeniem. Wszystko ma jednak swoją cenę.

Jak donosi Gazeta Wrocławska, Słoweniec nie tylko jest najlepiej opłacanym szkoleniowcem w historii Śląska, ale i jednym z najlepiej zarabiających w całej lidze. Z informacji Antoniego Bugajskiego wynika, że miesięczne utrzymanie szkoleniowca i jego sztabu kosztuje klub około 300 tys. zł, co daje ok. 4 mln zł za sezon. 

fot. Śląsk Wrocław (Accredito.com)

Dokładne kwoty są oczywiście owiane tajemnicą, ale przy założeniu, że 60–70% tej kwoty trafia do samego Šimundży, jego miesięczne wynagrodzenie mogłoby wynosić 180–210 tys. zł. Reszta przypadałaby zatem innym członkom jego sztabu, a są to: Damjan Oslaj (trener asystent), Toni Golem (trener asystent), Luka Basić (trener przygotowania motorycznego) oraz Luka Pintarić (trener analityk).

W lutym prezes klubu Michał Mazur przyznał, że w razie spadku do 1. ligi utrzymanie takiego projektu przekroczy możliwości finansowe Śląska. Aby po spadku „projekt Šimundža” mógł być kontynuowany, jego koszta należałoby zredukować przynajmniej o 50%. Choć umowa trenera wygasa wraz z końcem sezonu, przedłużenie współpracy nadal pozostaje możliwe. Kuriozalnie, rozmowy w tej sprawie prowadził Rafał Grodzicki – były już dyrektor sportowy, będący na wypowiedzeniu.

W kontrakcie z Šimundżą Śląsk ma zawartą klauzulę pierwszeństwa negocjacji, ale… łatwo ją obejść, prowadząc rozmowy „po cichu”. A zainteresowanie jego osobą już jest – trener może wrócić do ojczyzny i objąć NK Celje:

Alternatywne rozwiązania

Oficjalne komunikaty klubu informują o zaawansowanych rozmowach z trenerem, a ich rezultat mamy poznać wkrótce. Włodarze Śląska szykują się jednak na każdy możliwy scenariusz. Jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem, Śląsk Wrocław po spadku do 1. Ligi mógłby objąć m.in. Daniel Myśliwiec, który od lutego pozostaje bez pracy po zwolnieniu z Widzewa Łódź. 39-letni szkoleniowiec wypracował tam średnio 1,43 punktu na mecz, prowadząc zespół w 56 spotkaniach. Wcześniej przepracował 2,5 roku w Stali Rzeszów. W sezonie 2021/2022 wygrał z zespołem rozgrywki 2. Ligi i wprowadził go na zaplecze Ekstraklasy.

fot. Lechia Gdańsk (Accredito.com)

Inną, na tę chwilę bardziej prawdopodobną alternatywą, jest Szymon Grabowski, który z kolei zna już drogę awansu z 1. ligi – to pod jego wodzą Lechia Gdańsk wróciła do Ekstraklasy. W 52 meczach zespół wypracował z nim średnią punktową na poziomie 1,52. Znacznie gorzej wyglądało to już w samej Ekstraklasie, gdzie owa średnia wynosiła zaledwie 0,69. Pokłosiem tego było rozstanie się z trenerem i ściągnięcie do Gdańska Johna Carvera. 44-letni trener prowadził wcześniej Resovię Rzeszów czy Stomil Olsztyn. Od listopada minionego roku pozostaje bez pracy.

Dostępny na rynku jest także były trener Śląska – Jan Urban, niedawno zwolniony z Górnika Zabrze. Jeden z najbardziej uznanych szkoleniowców w kraju prowadził już wrocławską ekipę w latach 2017-2018. Pytanie tylko, czy pomijając kwestie finansowe, uznany szkoleniowiec miałby w ogóle ochotę prowadzić zespół na zapleczu Ekstraklasy? W ostatnim czasie przymierzano go bardziej do roli nowego selekcjonera reprezentacji Polski, aniżeli kogoś, kto miałby pracować na poziomie 1. Ligi.

Wszystko ma się wyjaśnić w najbliższym czasie…

Wspieraj nas - udostępnij!
Image Not Found

Kategorie:

PolskaGolaInfo