fot. Gabriela Polak | rksradomiak.pl

Runda jesienna sezonu 2025/2026: Radomiak Radom

Radomiak rozpoczynał rundę jesienną z wielkimi nadziejami. Klub postawił sobie za cel poprawę wyników w lidze w stosunku do poprzedniego sezonu, w którym zajął 12. miejsce. Tym razem ambicje zespołu sięgały czegoś więcej niż druga połowa tabeli. Radomiak to w końcu projekt oparty na wielu zagranicznych piłkarzach — często ciekawych i nieoczywistych transferach, które potrafiły zaskoczyć potencjalnie najsilniejszych rywali w lidze. Czy drużyna z Radomia pokazała klasę w pierwszej połowie sezonu? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jak należy ocenić rundę jesienną w ich wykonaniu?

Przygotowania Radomiaka do sezonu

Piłkarze rozpoczęli okres przygotowawczy już 18 czerwca 2025 roku. Wówczas, po 3 tygodniach przerwy, doskonalili swoje umiejętności przez miesiąc, aż do rozpoczęcia nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy. W międzyczasie rozegrali 5 sparingów. Dwa z nich przegrali — przeciwko Stali Stalowa Wola oraz izraelskiemu Kiryat Shmona, dwa zremisowali (Pogoń Grodzisk Mazowiecki i ŁKS Łódź) oraz odnieśli jedno zwycięstwo z teoretycznie najsilniejszym spośród wszystkich sparingpartnerów: Omonią Nikozja z Cypru. Lipcowy prognostyk przed sezonem nie był więc optymistyczny. Radomiak był przecież faworytem na papierze w każdej z tych konfrontacji, oprócz jedynego, który wygrał. W wielu z nich następowały znaczące rotacje składem, więc trudno było przewidzieć, jaką formą będą dysponować Zieloni w nadchodzącym sezonie.

Polityka transferowa Radomiaka

Kluczowym punktem przygotowań do rundy jesiennej jest każdorazowo okno transferowe. Latem również Radomiak postawił na okazałą liczbę transakcji. To praktyka, z której klub był znany od momentu wywalczenia awansu do Ekstraklasy pięć lat temu. Polityka transferowa często opierała się na ilości, niekoniecznie jakości. Miało to różne przełożenie na późniejszą dyspozycję zespołu.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Po przeciętnym 12. miejscu w lidze Radomiak nie miał wielu powodów do zadowolenia. Z pewnością było wielu piłkarzy, o których pozostanie w klubie drżano do końca lata. Jednym z takich zawodników jest Angolczyk Capita, którego zatrzymanie w klubie na kolejny sezon przyniosło ulgę kibicom i zarządowi. Utrzymanie gwiazdy zespołu nie oznaczało jednak braków w zasobach ludzkich w postaci innych ważnych graczy. Najbardziej, już na początku lipca, mogły zaboleć powroty z wypożyczeń, które notabene poprzedniego zimowego okna transferowego mogły być uznane za kontrowersyjne.

Odejścia kluczowych piłkarzy

Wątpliwości budził fakt, iż dwaj sprowadzeni obrońcy: Marco Burch oraz Saad Agouzoul nie uzbierali prawie żadnych minut podczas rundy jesiennej 2024/2025. Pierwszy nie łapał się nawet na ławkę w Legii Warszawa! Drugi, jako gracz francuskiego Auxerre, leczył kontuzję prawie pół roku. Na wiosnę, po powrocie do gry, okazali się oni kluczowymi obrońcami swojej drużyny. Ku zaskoczeniu kibiców, żadnego z nich nie udało się utrzymać w klubie na dłużej. Podobny los spotkał Macieja Kikolskiego — bramkarza, który rozegrał naprawdę udany pełny sezon w Ekstraklasie. Po terminie wypożyczenia wrócił on jednak do Legii, a następnie… został sprzedany do Widzewa Łódź.

Najbardziej mogła zaboleć strata Bruno Jordao. Ten etatowy portugalski pomocnik zdążył rozegrać kilka meczów w Ekstraklasie w obecnym sezonie, jednak pod koniec sierpnia opuścił Radom na rzecz CSKA Sofia. Innym ważnym dla Radomiaka zawodnikiem był rodak Jordao — Portugalczyk Paulo Henrique. Obrońca opuścił Polskę już 1 lipca na rzecz rodzimego Marítimo. Ponadto z klubu odeszli inni zawodnicy, pełniący głównie role rezerwowych. Wśród nich znaleźli się między innymi: Paulius Golubickas (odszedł do KuPS), Rafael Barbosa (AFS), Rahil Mammadov (Araz), Renat Dadashov (Motor Lublin) oraz Kamil Pestka (Wieczysta Kraków).

Nowi przybysze w Radomiu

Radomiak jednak nie próżnował, do czego przyzwyczaił nas w ostatnich latach. Już pierwszego lipca zakontraktowano trzech nowych, zagranicznych zawodników. Francuski obrońca Jeremy Blasco przyszedł z hiszpańskiej Huesci, z portugalskiego AFS dołączył reprezentant Wysp Zielonego Przylądka Vasco Lopes, a z Gil Vicente kupiony za 200 tys., euro został Angolczyk Depu.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

W późniejszych tygodniach lata pozyskano kolejne potencjalne gwiazdy Ekstraklasy. Do klubu z St. Pauli dołączył m.in. doświadczony Brazylijczyk Maurides. Za 50 tys. euro kupiono obrońcę z Charlotte Joao Pedro (również Brazylijczyk), jako wolny zawodnik z Farense przybył reprezentant Gwinei-Bissau — Elves Balde. Najgłośniejszymi transferami okazały się jednak trzy inne nazwiska. Pierwszym z nich był dobrze znany kibicom z Białegostoku były stoper Jagiellonii, Adrian Dieguez. Do Polski przyjechali również Romario Baro (Portugalia) oraz Josh Wilson-Esbrand (Anglia). Obaj wypożyczeni odpowiednio z… FC Porto oraz Manchesteru City!

Przedziwna sinusoida formy na początku sezonu

20 lipca Radomiak rozegrał pierwszy mecz sezonu Ekstraklasy przeciwko Pogoni Szczecin. Zieloni odnieśli zwycięstwo aż 5:1! Dubletem popisał się prawy obrońca Jan Grzesik, który jest objawieniem tego sezonu polskiej ligi. Wkład w wynik miał również Capita, a pozostałe 2 gole strzelili debiutujący w Ekstraklasie Blasco oraz wchodzący z ławki Maurides. Wymarzony początek z kandydatem do europejskich pucharów napompował balonik, z którego tydzień później… zeszło trochę powietrza. Podopieczni João Henriquesa w drugiej kolejce nie potrafili zdobyć kompletu punktów na wyjeździe przeciwko Arce Gdynia. Mecz zakończył się remisem, a jedyną bramkę dla Radomia zdobył… Jan Grzesik!

Po wpadce w Gdyni przyszedł czas na mecz u siebie z Rakowem Częstochowa, który Radomianie wygrali 3:1. Przede wszystkim w oczy rzucały się arcydynamiczne skrzydła zespołu. Zarówno Capita, jak i Vasco Lopes pokazali, że nie straszny im żaden obrońca. Kolejnego gola dołożył również Maurides. Miejsce w podstawowym składzie zapewnili sobie też Blasco oraz Joao Pedro. Czwarta kolejka Ekstraklasy była natomiast dla Radomiaka istnym pikowaniem w dół, zakończonym porażką 0:3 z Koroną Kielce. Podopieczni Henriquesa mieli problem z organizacją w obronie, wprowadzając całkowicie niepotrzebny chaos. Co gorsza, kontuzji doznał Capita. Uraz wykluczył go na dwa kolejne mecze.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Początek sezonu dawał nadzieję, iż Radomiak jest w stanie lepiej motywować się przed meczami z mocniejszymi ekipami. Spotkanie z Jagiellonią w ramach 5. kolejki nie potwierdziło tej tezy. Jedyną bramkę zdobył… Jan Grzesik, jednak cała drużyna spisywała się po prostu przeciętnie. Momentem godnym zapamiętania w tym meczu był debiut Adriana Diegueza w zielonej koszulce. Okazje na zremisowanie meczu były, choć ostatecznie Duma Podlasia zwyciężyła 1:2. Mecze z Koroną i Jagiellonią były tylko przedsmakiem fatalnej passy Radomiaka…

Okres ligowej bessy

W spotkaniu 6. kolejki z Termaliką nie pomógł gol Mauridesa oraz cudowna asysta Grzesika. Mecz zakończył się remisem, a ponownie przy straconej bramce zawiodła komunikacja i organizacja gry. Na 7. rundę zmagań drużyna Henriquesa udała się do Katowic, tylko po to, aby wywieźć stamtąd zerowy dorobek punktowy. Nie można nawet mówić tu o wyrównanym spotkaniu. Gospodarze oddali aż 18 strzałów w kierunku bramki Majchrowicza. Dla postronnego kibica był to jednak mecz spektakularny! Co gol, to ładniejszy. W Radomiaku wyróżnić można debiutancką bramkę Elvesa Balde oraz dobry mecz wyżej wspomnianego golkipera.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Wydaje się, iż Radomiak nie wyciągnął odpowiednich wniosków po czterech meczach z rzędu bez wygranej. Do kadry wrócił Capita, ale przeciwnik — Legia Warszawa — zagrał swój najlepszy mecz w sezonie. Fatalny błąd przy jednej z bramek popełnił Filip Majchrowicz, a debiutancką bramkę (nie tylko w Radomiaku, ale w Ekstraklasie w ogóle) na otarcie łez strzelił Adrian Dieguez. 9. mecz Ekstraklasy dla Radomian okazał się przełomowy. Piast Gliwice co prawda okupował ostatnie miejsce w tabeli, ale w pogrążonej w kryzysie drużynie każde zwycięstwo było na wagę złota. Henriques postawił na eksperymentalny skład, cofając Jana Grzesika i odstawiając na ławkę rezerwowych Capitę. W jego miejsce postawiono na Elvesa Balde. Dzięki jego bramce na 1:0 Radomiak mógł odetchnąć z ulgą. Zła passa została przerwana.

Rozczarowanie w pucharze i rozstanie z trenerem

Humor w Radomiu z pewnością popsuło spotkanie w 1/32 finału Pucharu Polski. Po dogrywce przegrali oni z Zagłębiem Lubin i dalsze zmagania turniejowe będą oglądali w zaciszu domowym. W Ekstraklasie nie było jednak aż tak ponuro. 10. kolejka i mecz z Motorem Lublin to co prawda „zaledwie” remis, ale pozwolił on trenerowi Henriquesowi na wyklarowanie miejsc w podstawowym składzie zespołu. Na dobre w miejsce Lopesa zadomowił się tam Tapsoba, co dla reprezentanta Wysp Zielonego Przylądka musiało być dużym rozczarowaniem. Początek sezonu miał on iście wyborny. Wyjaśniła się również przyszłość Jana Grzesika, który został przemianowany na lewego obrońcę/wahadłowego. Szeroki skład Radomiaka pozwalał jednak na całkiem bezpieczne rotacje.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Konsekwencja w składzie i podobny schemat zmian pomogły zrewanżować się Zagłębiu Lubin w 11. kolejce Ekstraklasy. W Radomiu gospodarze ograli Dolnoślązaków 3:1, dzięki golom stopera Kingue oraz (zero zaskoczenia) Jana Grzesika. Bramkę dla Radomiaka dołożył również… Leonardo Rocha! Piłka po strzale Rafała Wolskiego odbiła się od byłego napastnika zielonych i trafiła do bramki — podręcznikowa ironia losu! W spotkaniu 12. kolejki z Widzewem Łódź nie pomógł ani powracający po zawieszeniu za kartki Dieguez, ani Capita. Lepsza okazała się drużyna Czerwonej Armii (3:2). Na plus w Radomiaku wyróżniał się Tapsoba, który stał się pierwszym wyborem kosztem Vasco Lopesa. To zawodnik o bardzo podobnej charakterystyce — dynamiczny i zwinny, czyli cechy, które zazwyczaj definiowały skutecznych skrzydłowych Radomiaka.

115. rocznicę założenia Radomiaka miało uczcić zwycięstwo nad rewelacją rundy jesiennej — Wisłą Płock. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1 po golu Mauridesa i rzucie karnym dla Wisły sprokurowanym przez Diegueza. Radom w wyniku meczu nie tylko stracił 2 punkty, ale… również trenera. João Henriques ustąpił ze stanowiska, a na białym koniu do Ekstraklasy powrócił Gonçalo Feio!

Nowe rozdanie pod rządami Feio

W swoim debiucie przeciwko Lechii w Gdańsku Portugalczyk postawił na skład znany i lubiany. Tym razem miejsce na skrzydle zamiast Tapsoby przypadło Lopesowi. Radomiak zwyciężył 2:1 po znakomitym golu Capity i trafieniu Tapsoby, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych. To był dopiero początek passy Feio. Poprowadził on Radomiak do zwycięstwa 3:0 w meczu z Cracovią. Drugi mecz z rzędu z golem zaliczył Capita, a do puli trzech bramek dołożyli cegiełkę Jan Grzesik oraz Robert Alves z rzutu karnego. W oczy rzucała się przede wszystkim konsekwencja w wyborach szkoleniowca, który postawił na taką samą obsadę jak w meczu z Lechią. Widoczna była także przewaga, jaką miał Radomiak, oddając 12 strzałów przy 4 uderzeniach rywala.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Passa ta trwała jednak tylko 2 mecze. W Poznaniu Radomiak uległ gospodarzom aż 4:1. Skład cały czas bez zmian, a podopieczni Feio nie byli dużo gorszą drużyną, na co wskazywałby wynik. Można zaryzykować stwierdzenie, że mecz był stosunkowo wyrównany, a zadecydowały przede wszystkim błędy formacyjne i taktyczne w obronie. Dotkliwa porażka nie spowodowała jednak ponownie dołującej sinusoidy. W 17. kolejce Portugalczyk w wyniku zawieszenia Vasco Lopesa został zmuszony do przeprowadzenia jednej zmiany w wyjściowej jedenastce. Poza tym cała formacja nie uległa rotacjom. Konsekwencja ponownie się opłaciła. Radomiak miał ogromną przewagę w wygranym 4:0 meczu z Górnikiem Zabrze, co poskutkowało golami Capity, Outtary, Mauridesa i Alvesa.

Rundę jesienną zwieńczył mecz z Pogonią Szczecin zakończony remisem 2:2. W końcu z dobrej strony pokazał się sprowadzony z Manchesteru City Josh Wilson-Esbrand. Asystował on przy wyrównującej bramce Tapsoby. Był to dopiero jego 2. mecz w barwach Radomiaka. Przez większość rundy nie siadał nawet na ławce rezerwowych. Ciężko więc rzetelnie ocenić tego zawodnika. Za kadencji Feio, która trwa zaledwie pięć kolejek, Radomiak uzyskał 38% sumy wszystkich zdobytych punktów w tym sezonie! Portugalski trener ma znakomite wprowadzenie w nowy klub po nieudanej przygodzie we Francji.

Obrona w Radomiaku osiąga stabilizację?

Praktycznie wszystkie mecze sezonu między słupkami Radomiaka spędził Filip Majchrowicz. Nie można mu odmówić kilku dobrych interwencji, szczególnie jeśli chodzi o strzały z dystansu, które ten golkiper czyta naprawdę dobrze. Gorzej z grą w polu karnym. Niejednokrotnie był on ustawiony zbyt głęboko. Sytuacja dotyczyła przede wszystkim wrzutek z rzutów rożnych, gdy jego złe położenie lub spóźniony refleks przyczynił się do utraty gola. To solidny bramkarz, ale nie można go jeszcze zaliczyć do czołówki Ekstraklasy. Ma swoje mankamenty.

Blok obronny stosunkowo często podlegał rotacji za kadencji trenera Henriquesa. Jedynym zawodnikiem tej formacji, który rozegrał co najmniej minutę w każdym spotkaniu, był Jan Grzesik — jedno z większych objawień sezonu pomimo dość zaawansowanego wieku. Wszechstronny piłkarz, który występował zarówno na prawej, jak i lewej stronie. Posiada atuty ofensywne i defensywne, a dość nietypowo jak na swoją pozycję jest bardzo bramkostrzelny. Jego statystyki zamykają się na 6 golach i 5 asystach! Problem pojawiał się z innymi pozycjami obronnymi, lecz został wyklarowany przez Gonçalo Feio.

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Pozycje stoperów zajmują Adrian Dieguez oraz Steve Kingue, którzy wpuszczają coraz mniej napastników w obręb pola karnego. Początkowo na tej pozycji swoją szansę dostawał Jeremy Blasco, rzadziej Mateusz Cichocki. Francuz stracił jednak miejsce w składzie na rzecz pary Dieguez–Kingue. Radomiak jest znany z dużej rotacji nie tylko personalnej, ale również formacyjnej. I tak gdy Grzesik zostawał przesuwany wyżej, tak jego miejsce na lewej obronie okupował Joao Pedro. Z prawej zaś strony regularnie pojawiał się Zie Outtara, który miał naprawdę udany poprzedni sezon. W tym popełnił kilka błędów, był często zmieniany na rzecz Pedro lub Balde, jednak za kadencji nowego trenera odzyskał pewne miejsce w pierwszym składzie i gra każdy mecz od deski do deski.

Niebezpieczna ofensywa Radomiaka

Środek pomocy Radomiaka w tym sezonie może przede wszystkim cechować solidność. Piłkarze znakomicie się uzupełniali, a często Rafał Wolski czy Romario Baro potrafili zabłysnąć błyskotliwymi zagraniami, stwarzając groźne sytuacje. Sam Wolski ma już 5 asyst i 1 gola we wszystkich rozgrywkach. Dobrą dyspozycję wykazuje również Roberto Alves. Szwajcar pewnie wykorzystuje rzuty karne, ale i potrafi dograć ostatnią piłkę, co dało mu już 3 asysty w tym sezonie. Dobre mecze odnotowywali również Michał Kaput oraz Ibrahima Camara, jednak ten drugi przez co najmniej 3 miesiące może być niedysponowany ze względu na problemy prawne. W jego miejsce najpewniej wskoczy właśnie Kaput, który jest przysposobiony ofensywnie. Radomiak musi więc poszukać typowego „przecinaka” podczas zimowego okna transferowego. Brak Camary oznacza mocne osłabienie zespołu.

W ataku Radomiak przeprowadził bardzo dobre transfery latem. Maurides to prawdopodobnie najlepiej grający głową napastnik w całej Ekstraklasie. Cechuje go również fizyczność, co pomaga wykańczać akcje podczas zamieszania w polu karnym. Do tej pory poskutkowało to 6 golami w rundzie jesiennej. Po przybyciu do klubu Feio wydaje się, iż do wielkiej formy wraca również Capita. Powoli zaczynają się też rozkręcać Elves Balde oraz Vasco Lopes, który ostatnimi czasy gra nieco mniej niż jego „rywal” z pozycji — Abdoul Tapsoba. Każdy z nich dołożył kilka cegiełek do pozytywnego bilansu bramkowego Radomiaka, a Gonçalo Feio ma dzięki temu duże pole do popisu. To z pewnością jedna z najbardziej dynamicznych formacji ofensywnych w całej Ekstraklasie.

Czy wiosną może być jeszcze lepiej?

W momencie zakończenia meczu z Pogonią Radomiak kończył rundę jesienną na 4. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy! Gdyby Zieloni utrzymali tę pozycję, to pobiłaby swój rekord od ostatniego awansu do Ekstraklasy, kiedy to uplasowali się w pierwszej siódemce sezonu 2021/2022. Przyjście Feio to również dobry prognostyk w kwestii bilansu bramkowego. Radomiak jeszcze kilka tygodni temu miał on znacząco ujemny. Teraz Radomianie mają pięć bramek na plusie. Co więcej, jest to na razie druga najskuteczniejsza drużyna Ekstraklasy po Lechii Gdańsk!

fot. Jan Borys | rksradomiak.pl

Radomiak w ostatnich meczach traci coraz mniej goli. Wyjątkiem była jedynie kompromitacja z Lechem Poznań, gdy Kolejorz zdobył ich aż 4. To drużyna zagadkowa, gdyż ciężko przewidzieć, jak długo dobra forma z nowym trenerem się utrzyma. Transfery w większości przypadków się powiodły, a nowi zawodnicy dobrze wkomponowali się w strategię drużyny. Doskwierać może brak młodych Polaków, gdyż najmłodszym z nich jest… 25-letni Majchrowicz. W kadrze jest kilku młodzieżowców, jednak nie dostali oni jeszcze szansy w tym sezonie. Drużyna z Radomia zawsze była jednak znana ze sprowadzania wielu zagranicznych piłkarzy z perspektywą na zyskowną sprzedaż w kolejnym oknie transferowym. Czy taki scenariusz powiedzie się i tym razem? Kibice klubu mogą myśleć optymistycznie o zbliżającej się rundzie wiosennej, z pewnością jest ku temu wiele argumentów.

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

  • Runda jesienna sezonu 2025/2026: Lech Poznań

    Aktualny mistrz Polski wchodził w nowy sezon z nadziejami na jeszcze lepszą dyspozycję, zasilając zespół mocnymi nazwiskami. Obrona tytułu wiązała się również z pokusą sprzedaży kluczowych zawodników, co mogło osłabić…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Obecnej Legii mają dosyć wszyscy, nawet jej kibice

    Który to już raz słowo „kompromitacja” idzie w parze z nazwą stołecznego klubu? Obecna Legia nie przypomina już w żaden sposób polskiego hegemona, stała się po prostu ligowym średniakiem. Nic…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Kadra Wisły Płock przebudowywana od tyłu

    Po dramatycznej kampanii 2022/2023 – zakończonej spadkiem – władze klubu obiecały szybki powrót do elity. Obietnicą została dotrzymana! Wisła Płock po dwóch latach rozłąki znów zagra w Ekstraklasie, a przed…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Wisła Płock — powrót na właściwe tory

    Wisła Płock to sensacja Ekstraklasy sezonu 2025/2026. Beniaminek po siedmiu kolejkach zdobył 16 punktów i może pochwalić się najmniejszą liczbą straconych bramek w lidze. Jeszcze dwa lata temu Nafciarze żegnali…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Kto poprowadzi Śląsk Wrocław po spadku do 1. Ligi?

    Trwają rozmowy z Ante Šimundžą, który musiałby znacząco obniżyć swoje oczekiwania finansowe, by pozostać w klubie. Władze Śląska jednocześnie rozglądają się za alternatywami. Kto więc poprowadzi Śląsk Wrocław po spadku…

    Wspieraj nas - udostępnij!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *