Cezary Kulesza wskazał własnych kandydatów na nowego trenera reprezentacji Polski — dwóch z nich z doświadczeniem w kadrze. Do PZPN napływają także nowe zgłoszenia. Nowy selekcjoner reprezentacji Polski — kto nim zostanie po Michale Probierzu?
Powrót najlepszego selekcjonera Polski XXI wieku?
12 czerwca w porannej audycji Radia ZET prezes PZPN — Cezary Kulesza podał nazwiska czterech potencjalnych kandydatów na stanowisko selekcjonera. Wymienił Jerzego Brzęczka, Jana Urbana, Jacka Magierę oraz… Adama Nawałkę. 67-latek prowadził reprezentację Polski w latach 2013–2018, notując 27 zwycięstw, 13 remisów i 10 porażek w 50 spotkaniach. Jego kadencja to złote wspomnienia — ćwierćfinał Euro 2016 i historyczne zwycięstwo 2:0 nad Niemcami w eliminacjach do tego turnieju.

Nawałka był trenerem z zasadami, ale i potrafiącym stworzyć zespół. Choć trafił na świetne pokolenie zawodników, potrafił je także odpowiednio poukładać. Mimo że mundial w 2018 roku zakończył się fiaskiem, a sam szkoleniowiec zrezygnował z dalszej pracy, jego bilans broni się do dziś.
Adam Nawałka odszedł z reprezentacji po nieudanych mistrzostwach świata 2018, na których nie wyszliśmy z grupy. Polska przegrała wówczas z Senegalem i z Kolumbią, a wygrała z Japonią. Selekcjoner otrzymał od prezesa Zbigniewa Bońka ofertę przedłużenia kontraktu, jednak nie chciał już dalej pracować w tej roli.
Dziś taki lider — silny, konkretny, z autorytetem — byłby kadrze bardzo potrzebny. Pytanie tylko, czy w obecnej kondycji kadry byłby w ogóle zainteresowany ponownym objęciem tej funkcji?
Wyniki się broniły, styl już niekoniecznie
Drugim byłym selekcjonerem jest Jerzy Brzęczek, który prowadził kadrę w latach 2018–2020. Choć awansował na Euro 2020, sam turniej obejrzał już tylko w roli kibica – został zwolniony przed jego rozpoczęciem, po porażce z Holandią w Lidze Narodów.
Główne zarzuty? Mało widowiskowy styl gry, słaba komunikacja z zawodnikami i publiczne uwagi, jak ta słynna o Piotrze Zielińskim, któremu „musi coś przeskoczyć w głowie”.
Mimo wszystko bilans Brzęczka w eliminacjach do Euro był solidny — tylko 5 straconych goli w 10 meczach. Dziś taki pragmatyzm, zwłaszcza w defensywie, mógłby okazać się bezcenny…
Dwóch nowych w grze
Pozostałej dwójce brakuje doświadczenia z kadrą. Jan Urban niedawno został zwolniony z Górnika Zabrze, mimo że jego zespół zajmował siódme miejsce w ligowej tabeli. Jednak taki wynik okazał się niewystarczający, aby utrzymać posadę.

To szkoleniowiec spokojny, potrafiący trzymać szatnię w ryzach, a jednocześnie dodać drużynie świeżości i energii. W dzisiejszych warunkach mógłby wprowadzić nieco spokoju i porządku. W mediach szczególnie uwypukla się jego zdolność do budowania relacji ze swoimi podopiecznymi.
Jacek Magiera z kolei to autor jednego z największych sukcesów Śląska Wrocław w XXI wieku — wicemistrzostwa Polski w sezonie 2023/2024. Pokazał, że potrafi zbudować silny zespół. Ceni ofensywną piłkę, etykę pracy i maksymalne wykorzystanie potencjału swoich zawodników. To ambitny, nowoczesny trener, który może tchnąć w kadrę nową jakość. Należy jednak pamiętać, że tak, jak przypisuje się mu zasługi z sezonu 2023/2024, tak i obarcza się go częścią winy za fatalną rundę jesienną w minionym sezonie, czego pokłosiem był spadek Śląska na zaplecze Ekstraklasy.

Magiera w swojej pracy trenerskiej preferuje otwartą i ofensywną grę. Etyka pracy, odpowiednie wykorzystywanie potencjału przez jego podopiecznych to kolejne ważne aspekty dla byłego trenera m.in. Legii Warszawa. Jest bardzo dobrym fachowcem i z pewnością pasowałby do tej reprezentacji.
Kolejni na karuzeli
Mimo podania tych czterech nazwisk przez Cezarego Kuleszę tak naprawdę nie wiadomo czy akurat tylko tych trenerów będzie rozpatrywał prezes. Jestem osobiście — pewnie jak większość Polaków — bardzo ciekawy, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji. Nasuwa się pytanie, czy będzie to faktycznie ktoś z tej czwórki, czy może ktoś inny.
Choć Kulesza wymienił czterech kandydatów — lista jest dłuższa. W mediach powrócił temat Marka Papszuna. W 2023 roku był głównym faworytem do objęcia reprezentacji, ale ostatecznie postawiono na Probierza. Obecny trener Rakowa Częstochowa ma w kontrakcie klauzulę umożliwiającą odejście w przypadku oferty z kadry.

Jego otoczenie deklaruje gotowość do rozmów, o ile będą one uczciwe i oparte na kompetencjach, nie znajomościach.
Wróciło też nazwisko Macieja Skorży, ale jego bliscy stanowczo zaprzeczają, jakoby miał wrócić do Polski. Obecny trener Urawy Red Diamonds cieszy się w Japonii szacunkiem, stabilnością i dobrymi warunkami pracy — a rzekomo współpracą z obecnym PZPN nie jest zainteresowany.
W obecnej sytuacji Skorża miałby raczej o wiele więcej do stracenia, niż zyskania, gdyby przyjął propozycję od Cezarego Kuleszy.
A może ktoś z zagranicy?
Nenad Bjelica, były trener m.in. Dinama Zagrzeb, Trabzonsporu, Unionu Berlin i Lecha Poznań, zgłosił swoją kandydaturę.

Ostatnio prowadził klub ze stolicy Chorwacji po raz drugi w swojej karierze i zwolniono go po trzech miesiącach. Jednak pierwsza jego kadencja w Dinamie była bardzo dobra. Bjelica zdobył wówczas dwa sezony pod rząd mistrzostwo Chorwacji, dorzucając puchar i superpuchar. Łącznie dwóch swoich kadencjach prowadził ekipę z bałkanów w 10 spotkaniach w Lidze Mistrzów.
Jest to trener, który ma duże doświadczenie z prowadzeniem zespołu na wyższym poziomie niż nasza ekstraklasa. Dodatkowo przemawia za nim fakt, że pracował już wcześniej w Polsce. Przez niecałe 2 lata był trenerem Lecha Poznań, więc ma pojęcie o polskiej piłce i naszych realiach.
Carlos Queiroz to kolejny kandydat. Portugalczyk prowadził reprezentacje Portugalii, Iranu, Kolumbii, Egiptu i Kataru, a także… Real Madryt!

Choć doświadczenie imponuje, trudno zapomnieć o nieudanych przygodach Paulo Sousy i Fernando Santosa. Queiroz byłby opcją ciekawą, ale ryzykowną — o ile rzeczywiście chce pracować, a nie tylko „odcinać kupony”.
Może się okazać, że o tym kto zostanie nowym selekcjonerem naszej kadry, zadecyduje doświadczenie w prowadzeniu zagranicznych drużyn, w tym reprezentacji. Jeśli weźmiemy pod uwagę ten czynnik, ta dwójka wyżej wymienionych przeważa nad pozostałymi kandydatami.
Swoje zainteresowanie wyraża także Miroslav Klose. Trudno jednak uwierzyć w wybór Niemca polskiego pochodzenia, który w trakcie swojej sportowej kariery bardziej wstydził się swoich korzeni, aniżeli się nimi chwalił. Na tle powyższych kandydatów jego menadżerskie CV także wygląda bardzo ubogo.
Do PZPN zgłosił się szkoleniowiec z Anglii, Gareth Southgate. Były selekcjoner reprezentacji „Synów Albionu” ma w swoim dorobku srebrne medale Mistrzostw Europy w 2021 i 2024 roku oraz 4. miejsce na mistrzostwach świata w 2018 roku. Jest to zaskakująca kandydatura, ale na pewno bardzo ciekawa pod względem osiągniętych sukcesów z kadrą przez tego trenera. Jednak przeszkodą w jego zatrudnieniu mogłaby być pensja. 54-latek zarabiał w reprezentacji Anglii 5 mln funtów rocznie, na co nasz związek nie mógłby sobie pozwolić.
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski – czas decyzji
Kto zostanie nowym selekcjonerem? Na dziś — nie wiadomo. Wiadomo jednak, że potrzeba rozsądnej, sportowo uzasadnionej decyzji. Trener musi mieć nie tylko warsztat, ale i umiejętność komunikacji, budowania autorytetu i zaufania. Ważna będzie też wizja — plan na reprezentację i pomysł na przyszłość.
Reprezentacja Polski to sprawa narodowa. Potrzebujemy lidera, który nie tylko zorganizuje zespół, ale też porwie go do walki — na boisku i poza nim.
🙂
🙂