fot. Maciej Gillert

Reprezentacja Polski po nieudanej kampanii pod wodzą Michała Probierza niebawem powita kolejnego selekcjonera. Nowy trener zyska m.in. przywilej wyboru kapitana drużyny narodowej. Dlaczego nie miałby zostać nim właśnie Nicola Zalewski – piłkarz, który od dawna pokazuje, że potrafi dźwigać ciężar gry na swoich barkach? Kandydatura odważna, ale czy nie… najlepsza?

Doświadczenie to nie wszystko

Historia piłki nożnej pokazuje, że wybór kapitana nie musi opierać się wyłącznie na wieku czy doświadczeniu. Odważnych i trafionych wyborów nie brakowało.

Martin Ødegaard – lider Arsenalu i reprezentacji Norwegii – objął opaskę kapitańską kadry narodowej tuż po ukończeniu 22. roku życia. Miał wówczas 25 występów w drużynie narodowej. Jeszcze odważniej postąpił w 2011 roku Gary Speed, powierzając opaskę zaledwie 20-letniemu Aaronowi Ramseyowi, który miał na koncie jedynie 11 meczów w kadrze.

Didier Deschamps, mając do dyspozycji m.in. Griezmanna, w 2023 roku mianował kapitanem Francji 24-letniego Kyliana Mbappé. Jego poprzednik, Hugo Lloris, także został kapitanem na wczesnym etapie kariery, mimo że nigdy nie uchodził za typowego lidera. Z kolei Matthijs de Ligt – wielki talent z Holandii – w wieku 19 lat i 261 dni wyprowadzał Ajax Amsterdam jako kapitan do półfinału Ligi Mistrzów. W czerwcu 2022 roku, mając niespełna 23 lata, poprowadził kadrę narodową w meczu Ligi Narodów przeciwko Walii.

fot. MGfoto

Najmłodszym kapitanem w historii reprezentacji Polski był Kazimierz Deyna – został nim w wieku 23 lat. Tyle samo ma dziś… Nicola Zalewski, urodzony 23 stycznia 2002 roku.

Przegląd kandydatów

Jednym z największych problemów obecnej kadry są wyraźne braki w zakresie cech przywódczych. Brakuje piłkarzy, którzy biorą odpowiedzialność za grę i potrafią pociągnąć za sobą zespół. A przecież to właśnie taka postać powinna nosić opaskę kapitańską.

Piotr Zieliński wydaje się naturalnym następcą Lewandowskiego – to z pewnością jeden z najlepszych polskich piłkarzy ostatnich lat. Problem stanowią jednak cechy inwencjonalne oraz jego introwertyczny charakter, który może stanowczo ograniczać wpływ na zespół.

Sebastian Mila powiedział kiedyś w studiu „Meczyków”, że w przyszłości widzi kapitana w osobie Jakuba Kamińskiego. Trudno odmówić mu potencjału, ale przed ostatnim meczem z Finlandią wypowiedział się w sposób niefortunny: „Nie jest też to łatwe, bo wszyscy mogą myśleć o urlopach już po tym meczu… Ale swoją robotę trzeba wykonać.” Pozycja Kamińskiego – zarówno w kadrze, jak i w klubie – wciąż jest z resztą niepewna.

Jan Bednarek to kolejny z kandydatów. Ostatnio gra lepiej, ale jego wypowiedzi medialne są często ogólnikowe, a niektóre gafy… obniżają jego wiarygodność jako lidera. Ma doświadczenie, ale trudno uznać go za idealnego kandydata z wielu względów. A może… Łukasz Skorupski? Ma zadatki na lidera, od lat powoływany jest regularnie, a po odejściu Fabiańskiego i Szczęsnego stał się w końcu numerem jeden. Niestety, bramkarze jako kapitanowie mają mocno ograniczony wpływ na grę – a tej bezpośredniej obecności lidera na boisku Polsce wyraźnie brakuje.

Ciekawą postacią jest także Adam Buksa. Jego sposób wypowiadania się świadczy o dużej inteligencji i dojrzałości. W świecie, gdzie wielu naszych reprezentantów ma problem ze składnym wywiadem, Buksa wyróżnia się na ogromny plus. Gdyby zyskał silniejszą pozycję sportową w kadrze – kto wie?

Jeśli chodzi o większą ilość kandydatów – trudno o sensowne propozycje.

Co z Robertem Lewandowskim?

PZPN niebawem ogłosi nazwisko nowego selekcjonera i wiele wskazuje na to, że Robert Lewandowski wróci do reprezentacji. Nie musi to jednak oznaczać, że nadal będzie pełnił funkcję kapitana drużyny narodowej. Robert to piłkarz wybitny – polski fenomen i jeden z najlepszych napastników w historii futbolu – ale… kiepski materiał na kapitana. Jego osobowość, temperament, brak naturalnych cech przywódczych – po prostu całokształt – nie czynią go optymalnym liderem zespołu.

fot. Maciej Gillert

Lewandowski w tym roku skończy 37 lat. Od dawna niczego nie musi – jedynie może. Jeśli będzie chciał, niech wspiera reprezentację tak długo, jak starczy mu zdrowia, umiejętności i motywacji. Zrobił dla Polski tak wiele, że nikt rozsądny nie będzie mu miał za złe, jeśli czasami zabraknie mu sił czy chęci, by pojawić się na zgrupowaniu. Ale równie rozsądnie trzeba przyznać – kapitanem tej reprezentacji powinien być już ktoś inny.

A więc: Nicola Zalewski nowym kapitanem Polski?

Zdaję sobie sprawę, że to odważna teza, ale… w tym szaleństwie może być metoda. Przede wszystkim nie mamy obecnie mocnych kandydatów do tej roli, więc cóż szkodzi zaryzykować? Wybór Zalewskiego byłby też symboliką zmiany pokoleniowej, o której w mediach rozmawia się od dawna.

Jacek Grembocki, były reprezentant i trener, chwalił odwagę Zalewskiego oraz jego duży potencjał. Henryk Kasperczak – legenda polskiej piłki – podkreślał, że Nicola ma cechy, których wymaga nowoczesny futbol, i jest jednym z największych talentów tej generacji. Simone Inzaghi, były trener Interu Mediolan, wskazywał z kolei na jego osobowość, skromność i gotowość do gry pod presją.

Nie sposób nie zauważyć, iż Nicola Zalewski od dawna jest jednym z najjaśniejszych punktów naszej kadry. Jest przebojowy, odważny, bierze na siebie odpowiedzialność i nie pęka w trudnych momentach. Co prawda wychował się we Włoszech, przez co jego polszczyzna jest miejscami nieco „szorstka”, ale… najważniejsze, by trafiał ze swoim przekazem do zespołu. A w polskojęzycznych wywiadach Zalewski i tak wypada lepiej niż połowa kadrowiczów – nie tylko językowo, ale i mentalnie.

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *