Drużyna z Lublina niezwykle przebojowo rozpoczęła swoją przygodę z Ekstraklasą. W debiutanckim sezonie nie tylko zapewniła sobie pewne utrzymanie, ale zadała kłam wszelkim prognozom, kończąc rozgrywki na 7. pozycji. Mimo dużego sukcesu sportowego, w klubie nie zamierzają szastać pieniędzmi… przynajmniej na razie.
Początek przebudowy składu
Dotychczas z Motorem pożegnało się aż 13 piłkarzy. Choć na transferach wychodzących nie zarobiono nawet złotówki, to budżet płacowy został wyraźnie odciążony.

Największym ubytkiem okazało się odejście Samuela Mráza. Klub próbował zatrzymać swojego najskuteczniejszego strzelca (16 bramek w poprzednim sezonie), jednak nie udało się przedłużyć z nim kontraktu. Słowak związał się ze szwajcarskim Servette FC.
Bez kwoty odstępnego odeszli również: Piotr Ceglarz (Ruch Chorzów), Kamil Kruk (Górnik Łęczna), Kacper Wełniak (GKS Tychy), Patryk Romanowski (Resovia), Mikołaj Kosior (Hetman Zamość) oraz Igor Bartnik (Avia Świdnik). Po wygaśnięciu kontraktów wolnymi zawodnikami zostali też Kaan Caliskaner, Jean-Kévin Augustin, Kacper Rosa, Marcel Gąsior i Miłosz Lewandowski.

Augustin, który dołączył do Motoru w marcu, zapowiadał się na głośny transfer. 28-letni Francuz miał doświadczenie z Bundesligi, Ligue 1 i europejskich pucharów. W żółto-biało-niebieskich barwach zagrał jednak tylko cztery razy, zdobywając jednego gola w 127 minut. Kontuzja, której doznał w meczu z Pogonią Szczecin, wykluczyła go do końca sezonu. Wobec wysokiego kontraktu klub postanowił nie ryzykować i rozstać się z piłkarzem.
Nowe twarze w Lublinie
Po odważnym przewietrzeniu szatni rozpoczęto przebudowę zespołu przed sezonem 2025/2026. Motor Lublin transfery przeprowadza z dużym naciskiem na niskie ryzyko. Do klubu dołączyło dziewięciu nowych zawodników – tylko jeden za sprawą transferu gotówkowego.

Karol Czubak, król strzelców 1. Ligi z sezonu 2022/2023 (21 bramek), w kolejnych rozgrywkach zdobył dla Arki Gdynia 16 goli i 6 asyst w 39 meczach. W połowie ostatniego sezonu był w fenomenalnej formie – 15 trafień i 3 asysty w 21 spotkaniach – co zwróciło uwagę belgijskich skautów. Za 700 tys. euro trafił do KV Kortrijk, lecz nie spełnił oczekiwań. Teraz wraca do Polski – Motor zapłacił za niego 400 tys. euro. Ma być godnym następcą Samuela Mráza.
Siłę ognia ma wzmocnić także Renat Dadashov. Azerski napastnik pojawił się w Polsce jeszcze zimą, dołączając do Radomiaka. 26-latek w 12 spotkaniach strzelił 2 gole i zanotował 2 asysty. Trzeci z nowych atakujących – 18-letni Kacper Plichta ze Stali Rzeszów – to raczej melodia przyszłości.
W Lublinie pojawił się też Florian Haxha. 23-latek z Kosowa ostatnie dwa sezony spędził w Kapfenbergu, grając w austriackiej 2. Lidze. Wszechstronny zawodnik, choć najczęściej ustawiany był na prawym skrzydle lub w roli napastnika.
Z rezerw niemieckiego Holstein Kiel wyciągnięto lewego obrońcę – 20-letniego Paskala Meyera. Mierzący 190 cm zawodnik ma zarówno niemieckie, jak i polskie obywatelstwo.

Ciekawie zapowiada się transfer Ivo Rodriguesa. 30-letni Portugalczyk trafił do Motoru prosto z ligi portugalskiej. Choć ostatnie sezony nie obfitowały w liczby, może wnieść do klubu sporo doświadczenia i uniwersalności. W karierze rozegrał 151 spotkań w Liga Portugal (13 goli, 24 asysty) oraz 85 meczów dla Royal Antwerp, z którą zdobył Puchar Belgii. Może grać jako ofensywny pomocnik, ale także na obu skrzydłach.
Bez kwoty odstępnego do klubu trafili również: Kacper Karasek (Termalica), Patryk Kukulski (Karkonosze Jelenia Góra) oraz Kacper Szymanek (Wisła Puławy).
Czy to koniec transferów?
Na ten moment brak pogłosek transferowych. Wszystko może jednak zmienić się w przypadku finalizacji sprzedaży 18-letniego Brighta Ede.

Motor wciąż dopina sprzedaż młodego obrońcy do Chelsea. Mówi się o kwocie przekraczającej 11 mln euro – byłby to nowy rekord Ekstraklasy. Dla porównania: cały skład Motoru jest obecnie wyceniany na tylko nieco wyższym poziomie. Tak potężny zastrzyk gotówki dałby klubowi ogromne pole manewru i możliwość realizacji kolejnych transferów – już niekoniecznie z kategorii niskiego ryzyka.