fot. Tomasz Kłuczyński | PolskaGola.Info

Liga Konferencji (18.12.2025) – Analiza rywali polskich klubów

Już dzisiaj ukształtuje się ostateczna tabela fazy ligowej Ligi Konferencji UEFA. Z perspektywy polskiego kibica wygląda ona dość optymistycznie, choć nie perfekcyjnie. Wiadomo już, iż z rozgrywek odpada Legia Warszawa. Dwa z trzech pozostałych klubów mają już pewną grę na wiosnę, a trzeci w dalszym ciągu musi liczyć na choć jeden punkt przy korzystynych wynikach w innych spotkaniach. Przeanalizujmy więc dzisiejszych rywali polskich zespołów.

Kluczowy mecz Rakowa na Cyprze

Zespół Marka Papszuna jest już pewny gry na wiosnę, co więcej cały czas ma szansę na pierwsze miejsce w tabeli Ligi Konferencji! Aby tak się stało musi wygrać z Omonią Nikozja, a swoich meczów nie mogą zwyciężyć Strasbourg oraz Szachtar Donieck. W przypadku porażki Raków może spaść nawet poza czołową dziesiątkę tabeli!

Dotychczasowe spotkania Omonii w europejskich pucharach były raczej przeciętne. W pierwszej kolejce uległa u siebie 0:1 z niemieckim FSV Mainz. W drugiej zremisowała na wyjeździe z kosowską Dritą 1:1. Takim samym wynikiem skończyło się wyjazdowe spotkanie z Lausanne. Dobrą passę Omonii rozpoczęła wygrana u siebie z Dynamem Kijów 2:0 oraz zwycięski mecz w Austrii z Rapidem Wiedeń 0:1. W rodzimej tabeli Omonia ma większe powody do zadowolenia. Aktualnie zajmuje 2. miejsce tuż za aktualnym mistrzem kraju — Pafos. Z pewnością jest to rywal, którego Raków nie może ignorować. W składzie rywali nie brakuje postaci dobrze znanych polskim kibicom. Ławkę trenerską okupuje Henning Berg — w przeszłości związany z Legią Warszawa. Na boisku mamy raczej niewielką szansę na zobaczenie dwóch Polaków — Mariusza Stępińskiego oraz Mateusza Musiałowskiego, którzy w hierarchii są daleko od podstawowej jedenastki.

fot. Raków Częstochowa | rakow.com

W Omonii najważniejszą rolę odgrywają dwaj zawodnicy. Pierwszym z nich jest 36-letni Stevan Jovetić! Ten doświadczony Czarnogórzec ma przebogatą karierę w zespołach takich jak AS Monaco, Inter Mediolan, czy Manchester City. Na Cyprze gra już drugi sezon i w dalszym ciągu jest bramkostrzelny. Największą gwiazdą jest jednak Willy Semedo. Napastnik Wysp Zielonego Przylądka strzelił w tym sezonie już 14 goli we wszystkich rozgrywkach. Pomimo 31 lat to zawodnik dynamiczny i nieprzewidywalny. Dał się poznać z dobrej strony w meczu z Legią Warszawa, czy właśnie z Rakowem w zeszłym sezonie. Na uwagę zasługuje również Brazylijczyk Ewandro — wszechstronny ofensywny pomocnik, którego współpraca z Semedo przebiega w tym sezonie całkiem przyzwoicie.

Lech o awans z jak najlepszej pozycji

Kolejorz jest bardzo bliski awansu do 1/16 finału Ligi Konferencji, jednak musi jeszcze zmierzyć się na trudnym wyjeździe z Sigmą Ołomuniec — zespołem, z którym swego czasu Raków Częstochowa w ostatnich minutach wywalczył remis (1:1). Sigma potrafiła wygrywać z teoretycznie silniejszym Celje (2:1), a także na bardzo trudnym terenie w Armenii z Noah (1:2). Nie był również gorszy od wicemistrza Polski, a jedyne przegrane mecze zanotował z Fiorentiną (2:0) oraz w ostatniej kolejce z… Lincolnem (2:1)! To pokazuje jak bardzo zmienną drużyną są Czesi.

Styl gry Sigmy opiera się przede wszystkim na defensywie, a ofensywne przysposobienie wykorzystują głównie z kontr lub stałych fragmentów gry. Ważnym ogniwem w obronie jest bramkarz Jan Koutny, który popisał się kilkoma naprawdę niezłymi interwencjami w meczu z Rakowem. Generalnie, zespół z Ołomuńca składa się głównie z graczy o czeskim rodowodzie, którzy stanowią trzon drużyny. Nie można zapominać o zagranicznych wyjątkach. Wśród nich znajduje się Nigeryjczyk Ahmad Ghali, który w meczu Ligi Konferencji z Celje strzelił dwie bramki, dając Czechom zwycięstwo. Przez ostatnie tygodnie leczył jednak kontuzję, więc może nie być w pełni dysponowany na mecz z Lechem. Rewelacją poprzedniego sezonu w lidze czeskiej był znany z Wisły Kraków Jan Kliment. Jednak w wyniku złamania kości strzałkowej napastnik dopiero od niedawna pojawia się na boiskach, więc nie powinien być dużym zagrożeniem dla defensywy Kolejorza.

Fot. Tomasz Kłuczyński | PolskaGola.info

Lech, aby zagwarantować sobie grę na wiosnę musi przynajmniej zremisować. Oczywiście, porażka nie przekreśla szansy na TOP 24, jednak w takim przypadku Poznaniacy będą musiel liczyć na wpadki sąsiadów w tabeli. Takim jest też Sigma Ołomuniec, która po pięciu kolejkach ma zaledwie oczko więcej od mistrza Polski. Na papierze Kolejorz jest faworytem, ale mecz Rakowa pokazał, iż przysposobiona defensywnie Sigma to rywal niełatwy do pokonania.

Kolejny trudny sprawdzian Jagiellonii

Zespół Adriana Siemieńca zmierzy się na wyjeździe z holenderskim AZ Alkmaar. Stawką — lepsza pozycja wyjściowa na rundę wiosenną. Obie drużyny mają zagwarantowany dalszy udział w turniej, ale Alkmaar ma w dalszym ciągu szansę na zajęcie miejsca w TOP 6. Zespół z Niderlandów rozpoczął zmagania Ligi Konferencji od wpadki 0:4 z AEK Larnaką. Kolejny mecz Alkmaar wygrał 1:0 ze Slovanem Bratysława, w trzeciej kolejce uległ na wyjeździe z Crystal Palace (3:1), następnie odniósł dwa pewne zwycięstwa z irlandzkim Shelbourne (2:0) oraz kosowską Dritą (0:3). W tabeli holenderskiej ligi jest również stosunkowo wysoko, bo na 6. miejscu. Gra na dwóch frontach wychodzi więc Holendrom całkiem przyzwoicie.

Największą obawę budzi irlandzki snajper Troy Parrott. Napastnik sztrzelił już 15 goli we wszystkich rozgrywkach klubowych w tym sezonie, choć żadnego w fazie ligowej LK. Zabłysnął przede wszystkim w listopadowych meczach swojej reprezentacji, gdzie strzelił 2 gole Portugalii i zdobył hattricka w meczu z Węgrami, co dało prawo udziału w barażach o Mistrzostwa Świata 2026. Jedną z większych gwiazd w AZ Alkmaar jest Jordie Clasie, jednak ten doświadczony Holender od dwóch miesięcy walczy z urazem. Pomimo tego drużyna może pochwalić się silną linią pomocy na czele z rodzimymi graczami, takimi jak Peer Koopmeiners, Sven Mijnans czy Kees Smit. Groźne mogą okazać się skrzydła zespołu. Tacy zawodnicy jak Isak Jensen oraz Weslley Patati to gwarancja konstruowania szybkich i często skutecznych akcji ofensywnych.

fot. Mirosław Koszyk | PolskaGola.Info

Przed Jagiellonią bardzo trudne wyzwanie, które nie będzie dla niej pierwszym tak poważnym sprawdzianem. Mecze ze Strasbourgiem oraz Rayo Vallecano pokazały, iż Duma Podlasia to zespół, potrafiący postawić się faworyzowanym rywalom z lig TOP 5. Alkmaar nie jest w tak dobrej formie, jak był sezon temu, gdy dotarł do 1/8 finału Ligi Europy. To zwiększa szanse drużyny Siemieńca na zwycięstwo.

Porażka Legii nadzieją dla Gibraltaru

Dla Wojskowych starcie z Lincolnem będzie walką o przysłowiową pietruszkę. Zespół z Łazienkowskiej nie ma szans na awans do kolejnej fazy Ligi Konferencji. Co innego Gibraltarczycy, którzy dzięki remisowi lub tym bardziej zwycięstwu mogą liczyć na grę wiosną. Początek ich przygody z turniejem nie był jednak przekonujący, gdy w Bośni przegrali aż 5:0 ze Zrinjskim. Kolejna kolejka była zgoła inna — wygrana 2:1 z Lechem Poznań doprowadziła do euforii w tej małej federacji. Sensacyjny triumf podbudował ich na tyle, iż w następnej serii zmagań potrafili zremisować z Rijeką (1:1). Nieco gorzej wyglądał już mecz z maltańskim Hamrun, gdzie przegrali 3:1. Ostatnia kolejka to powrót do formy i zwycięstwo 2:1 nad Sigmą Ołomuniec. Kto by się spodziewał, iż zespół z Gibraltaru po 5. kolejkach będzie miał 7 oczek na koncie i duże szanse na awans do 1/16 finału LK!

fot. Janusz Partyka | legia.com

Polscy kibice z pewnością wspominają dwa najgorsze gibraltarskie koszmary z październikowego meczu z Lechem. Pierwszym z nich jest Kike Gomez. Hiszpański napastnik był jednym z dwóch graczy, którzy strzelili gola Kolejorzowi. Drugim był 27-letni obrońca Rutjens, jednak jego występ stoi pod znakiem zapytania z uwagi na odniesiony uraz. O sile środka pomocy decyduje przede wszystkim 41-letni Nano, a w ataku bryluje lokalny gracz Tjay De Barr. Ta mieszanka półamatorskich, wiekowych, ale zdeterminowanych zawodników doprowadziła do niespodzianki na skalę europejską. Ogromnym sukcesem są już 2 zwycięstwa w tak prestiżowych rozgrywkach, nie mówiąc już o euforii jaka zapanowałaby gdyby Lincolnowi udało się awansować dalej. Legia z pewnością będzie eksperymentowała ze składem, a dobrze wiemy, że taki eksperyment Lechitów w niedalekiej przeszłości dał 3 punkty mistrzowi Gibraltaru.

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *