fot. Polski Związek Piłki Nożnej

Cała piłkarska Polska była już emocjonalnie mocno wyeksploatowana osobą Michała Probierza. Po długim czasie oczekiwania doczekaliśmy się oficjalnego potwierdzenia – nowym selekcjonerem reprezentacji Polski został Jan Urban. Czego możemy się po nim spodziewać?

Nowy sztab reprezentacji

Kilka tygodni temu nasza redakcja przeprowadziła sondę wśród setek sympatyków polskiej piłki. Pytaliśmy o to, kto powinien zostać nowym selekcjonerem. Z wyników sondy można wywnioskować, że Adam Nawałka – mimo nieudanego mundialu – został zapamiętany jako wybitny fachowiec, który wycisnął naszą kadrę niczym cytrynę. Za jego powrotem opowiedziała się ponad połowa głosujących – dokładnie 50,5%. Zaraz po nim największym uznaniem cieszył się właśnie Jan Urban, na którego zagłosowało 18,5% ankietowanych. Reszta głosów rozłożyła się na kandydatów takich jak Maciej Skorża, Nenad Bjelica, Marek Papszun oraz Jerzy Brzęczek.

Canal+ jakiś czas temu przeprowadził szerszą ankietę wśród 360 piłkarzy z naszej rodzimej ligi. Jedno z pytań dotyczyło trenera ligowego, z którym piłkarze najbardziej chcieliby pracować. Jan Urban ustąpił w tym głosowaniu Adrianowi Siemieńcowi, który uzyskał aż 40,08% głosów, natomiast sam uplasował się na drugiej pozycji z wynikiem 16,34%.

fot. Maciej Gillert

Obserwując nastroje w społeczności kibiców, można dostrzec optymizm po ogłoszeniu decyzji PZPN. Fakt, że jego asystentem będzie Jacek Magiera, tylko potęguje ten optymizm. Pojawiają się także liczne doniesienia, że dyrektorem kadry zostanie jej były reprezentant – Adrian Mierzejewski. 38-latek nie tylko zagrał w 41 meczach z orzełkiem na piersi, ale miał także niezwykle barwną karierę piłkarską.

Pozostałymi członkami sztabu będą Andrzej Dawidziuk, Józef Młynarczyk, Marcin Prasoł, Cesar Sanjuan-Szklarz oraz Grzegorz Staszewski. Dawidziuk oraz Młynarczyk odpowiadać będą za trening bramkarzy, Prasoł w przeszłości był asystentem Adama Nawałki, Sanjuan-Szklarz będzie odpowiadał za przygotowanie fizyczne, a Staszewski od 2022 roku pracował w reprezentacji U-21.

Jan Urban – selekcjoner, jakiego kadra teraz potrzebuje?

Jan Urban to wielokrotny mistrz Polski jako piłkarz i autor hat-tricka na stadionie Realu Madryt. Na boiskach LaLigi wystąpił 177 razy, zdobywając 48 goli. Z orzełkiem na piersi zagrał w 57 meczach i strzelił dla Polski 7 bramek.

Po zakończeniu kariery piłkarskiej trenował m.in. Legię Warszawa, z którą wywalczył dwa tytuły mistrza Polski, dwa Puchary Polski oraz Superpuchar. W kraju prowadził także Polonię Bytom, Zagłębie Lubin, Lecha Poznań, Śląsk Wrocław oraz – w ostatnim czasie – Górnika Zabrze. W hiszpańskiej Osasunie trenował zarówno drużyny młodzieżowe, rezerwy, jak i pierwszy zespół.

Janowi Urbanowi brakuje doświadczenia w roli selekcjonera, ale nie w pracy z reprezentacją. Gdy kadrę prowadził Leo Beenhakker, Urban był jego asystentem.

fot. gornikzabrze.pl

Jako trener z tak dużym bagażem doświadczeń wypracował sobie opinię szkoleniowca stabilnego emocjonalnie i dbającego o atmosferę w drużynie. To człowiek, który z łatwością zdobywa sympatię kibiców i piłkarzy. Jest zaangażowany w drużynę, rozmawia z zawodnikami w cztery oczy, nie gani ich publicznie, a sam emanuje spokojem i uśmiechem. W kontrze do pożegnanego jakiś czas temu Michała Probierza Jan Urban lubi dialog i sam podkreśla, że nie uważa się za najmądrzejszego.

Jego podopieczni uważają go za wybitnego fachowca, a także pozytywnego, bezkonfliktowego człowieka. Patrik Hellebrand powiedział: „Urban wie, w czym piłkarz jest indywidualnie dobry i wyciąga go do góry”. Erik Janża twierdzi, że „Urban znajduje się w TOP3 najlepszych trenerów, z jakimi pracował”.

Lukas Podolski, któremu z Urbanem nie zawsze było po drodze, w rozmowie z Goal.pl wyznał: „Kilka razy mówiłem w wywiadach, że Jan Urban to dobry kandydat na selekcjonera. Ma dobre podejście do piłki, potrafi ułożyć relacje między ludźmi i ma taki hiszpański luzik”.

Czy wrócimy do ustawienia z czwórką obrońców?

Jan Urban preferuje grę w ustawieniu 1-4-2-3-1 – podobnym do stylu Adama Nawałki. Nowy selekcjoner najpewniej położy duży nacisk na grę z kreatywną „dziesiątką” i aktywnymi skrzydłowymi. Jeśli uda mu się stworzyć kolektyw cechujący się skutecznym rozgrywaniem piłki, zapewne będziemy grać krótkimi podaniami. Niewykluczony jest też styl oparty na kontrataku, co od lat wpisane jest w DNA naszej reprezentacji.

fot. Maciej Gillert

Przy grze „czwórką z tyłu” nasza kadra nie będzie pozbawiona problemów, które Jan Urban będzie musiał rozwiązać. Na korzyść może wpłynąć fakt, że Matty Cash wreszcie zagra na swojej nominalnej pozycji – prawego obrońcy. Nicola Zalewski z wahadłowego zostanie przesunięty na lewe skrzydło. Problem może pojawić się po przeciwległej stronie boiska. Jakub Kamiński teoretycznie mógłby być drugim skrzydłowym, ale sam piłkarz preferuje grę po lewej stronie, co czyniłoby go konkurentem Zalewskiego. Jeśli chodzi o lewą obronę, moglibyśmy wykorzystać Jakuba Kiwiora. Rodzi to jednak kolejny problem w środku – kto miałby tworzyć duet z Janem Bednarkiem?

Niemniej jednak powrót do ustawienia z czwórką obrońców jest niemal przesądzony. Jakie rozwiązania wybierze nowy selekcjoner, okaże się podczas wrześniowego zgrupowania. A Urban potrafi „stworzyć” piłkarza – czego świadkami byliśmy w Górniku. Z Norberta Wojtuszka zrobił prawego obrońcę i wykrzesał z niego taki potencjał, że ten przeniósł się do Jagiellonii, by grać w europejskich pucharach. Ma też odwagę stawiać na młodych, jak choćby w przypadku Dominika Sarapaty – 17-latek musiał załatać dziurę po… Damianie Rasaku. Wkrótce potem trafił do duńskiej Kopenhagi za 4 miliony euro!

Jak będzie grała reprezentacja Polski?

Zespoły prowadzone przez 63-latka charakteryzowały się elastycznością. Gra naszej reprezentacji będzie zapewne zbalansowana między atakiem a obroną. Szkoleniowiec może znacząco poprawić to, co od lat jest bolączką Polaków – wysoki pressing i intensywną grę bez piłki. Taki styl to w końcu znak rozpoznawczy Jana Urbana.

Trener z pewnością będzie wymagał dokładnego zabezpieczania tyłów. Nacisk padnie zapewne także na rozgrywanie piłki od tyłu i kreowanie jak największej liczby sytuacji podbramkowych. Byli podopieczni Urbana potwierdzają, że ten zwraca uwagę na najmniejsze detale. Wymaga od drużyny harowania na boisku i konsekwentnego krycia rywali.

Przynajmniej w teorii wiele wskazuje więc na to, że organizacja gry naszej reprezentacji znacząco się poprawi – cytując Adama Nawałkę – zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Jan Urban ma papiery, by poukładać tę reprezentację na nowo. Ale czy zadziała to w praktyce? Przekonamy się już we wrześniu.

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *