Jan Grzesik z Radomiaka rozgrywa sezon życia!
6 goli i 4 asysty to statystyka godna skutecznego napastnika z czołówki PKO BP Ekstraklasy. Należy ona jednak do… bocznego obrońcy! Jan Grzesik — piłkarz Radomiaka Radom — to jedno z największych objawień obecnego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Warto dodać, że zawodnik ma już 31 lat, a jego bramkostrzelność nie ogranicza się wyłącznie do bieżących rozgrywek — choć to właśnie ten sezon jest jak dotąd najbardziej imponujący w jego karierze.
Konsekwentny rozwój w niższych ligach
Kariera piłkarska Jana Grzesika rozpoczęła się w Polonii Warszawa, którą reprezentował na poziomie U-19. W 2012 roku przeniósł się do Legii Warszawa (również U-19). Z drugim warszawskim klubem był związany do 2015 roku, w międzyczasie odchodząc na liczne wypożyczenia. Grał m.in. w Zagłębiu Sosnowiec i Pogoni Siedlce, czym zapracował sobie na pierwszy transfer — z Legii II do Nadwiślana Góra. W wieku 22 lat regularnie pojawiał się na boiskach 2. Ligi w barwach tego śląskiego klubu. Tak rozpoczęła się niepozorna, lecz konsekwentna kariera tego zawodnika.

W lutym 2016 roku Grzesik przeszedł do rywala Nadwiślana z II ligi — Siarki Tarnobrzeg. W jej barwach rozegrał 78 meczów w ciągu 2,5 roku, notując 5 bramek. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie i stał się jednym z filarów drużyny. Dzięki temu zapracował na sportowy awans, dołączając do beniaminka 1. Ligi — ŁKS-u Łódź. Była to znakomita decyzja, gdyż już w debiutanckim sezonie łódzki klub wywalczył awans do Ekstraklasy, zajmując drugie miejsce w tabeli i ustępując jedynie Rakowowi Częstochowa. Grzesik, jako etatowy zawodnik ŁKS-u, zanotował 3 asysty. Jego gra na prawej obronie na tyle spodobała się władzom klubu, że pozostał w nim na kolejny sezon.
Ekstraklasowe początki Grzesika
Pierwszy sezon w Ekstraklasie był dla Grzesika swoistym sprawdzianem. W wieku niespełna 25 lat w końcu zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Choć sam klub już wiosną 2020 roku „przyklepał” sobie rychły powrót do I ligi, Grzesik został dostrzeżony przez przyszłorocznego beniaminka Ekstraklasy — Wartę Poznań. W jej barwach rozegrał trzy pełne sezony w podstawowym składzie, notując 91 meczów, 11 goli i 4 asysty. Dołożył także 3 spotkania w Pucharze Polski, w których zdobył jednego gola. W Poznaniu występował nie tylko na prawej obronie, ale również jako prawy pomocnik, a nawet skrzydłowy. W 2023 roku opuścił Wielkopolskę, by spróbować sił w Radomiaku Radom.

Pierwszy sezon na Mazowszu przyniósł mieszane uczucia. Radomiak ledwo utrzymał się w Ekstraklasie, a Grzesik nie zbliżył się do swoich najlepszych indywidualnych statystyk z poprzednich lat. W sezonie 2024/2025 było już jednak zdecydowanie lepiej — w 30 meczach ligowych strzelił 5 bramek i zanotował aż 7 asyst! O wszechstronności zawodnika świadczy fakt, że regularnie zmieniał pozycje na boisku. Grał jako prawy obrońca, skrzydłowy, a także środkowy pomocnik. Przetestowano go również na lewej stronie defensywy — i to właśnie tam rozpoczął się jego prawdziwy „prime”.
Powołanie do reprezentacji w nagrodę za świetny sezon?
Co prawda powołania Jana Urbana na listopadowe mecze z Holandią i Maltą są już zamknięte, jednak tegoroczne występy Grzesika dają wystarczająco dużo argumentów, by rozważyć jego przyszłą obecność w reprezentacji. Przesunięcie na lewą obronę okazało się strzałem w dziesiątkę. Zawodnik ma już 6 goli i 4 asysty, a mamy dopiero listopad! To niesamowite liczby jak na obrońcę. Co więcej, Grzesik jest obecnie drugim najlepszym polskim strzelcem w klasyfikacji Ekstraklasy w sezonie 2025/2026 — wyprzedzając takich zawodników jak Afimico Pululu czy Jonatan Brunes.
Wydaje się, że Radomiak znalazł złoty środek na bokach obrony. Zarówno solidny Zie Outtara, jak i Jan Grzesik to obecnie czołowi defensorzy ligi. Grzesik świętuje szczyt formy po trzydziestce, ale na powołanie do reprezentacji nigdy nie jest za późno — zwłaszcza że od czasów Macieja Rybusa trudno było znaleźć w kadrze zawodnika o podobnym profilu.
