Obserwując poczynania RTS-u na rynku transferowym – pytanie, czy Widzew Łódź zdominuje ligę, może przychodzić do głowy wielu fanatykom polskiej piłki. Czy jest to realna wizja? Żeby rzetelnie przeanalizować poczynania klubu i rozwiać tę wątpliwości, należy cofnąć się myślami kilka miesięcy wstecz…
Przełomowy miesiąc
Marzec 2025 roku to czas, w którym doszło do wielu zmian w szeregach łódzkiego klubu. Zaczęło się od nowego dyrektora sportowego – Mindaugasa Nikoličiusa.

Ten człowiek doskonale odnajduje się na rynku transferowym. Za jego kadencji w chorwackim Hajduku Split przewinęli się między innymi: Marko Livaja, Nikola Kalinić, Ivan Perisić czy doskonale znany fanom Ekstraklasy Vadis Odjidja- Ofoe. Bilans transferowy? Podczas trzech lat jego pracy Hajduk wydał około 4 mln euro, a zarobił… około 26 mln euro! Na ogłoszenie kolejnej ważnej zmiany kibice musieli czekać niespełna 3 tygodnie – 25 marca przejęcie większości akcji w klubie przez Roberta Dobrzyckiego stało się faktem.
Kim jest Robert Dobrzycki?
To Europejski prezes jednej z największych na świecie firm specjalizującej się w budowie nieruchomości przemysłowych i magazynowych – ale przede wszystkim Dobrzycki to wieloletni fanatyk Widzewa z ogromnym kapitałem pieniężnym.

Po objęciu władzy w klubie podkreślał, że Widzew to dla niego coś więcej niż zwykły projekt. Zapowiadał też, że nadchodzące okienko transferowe może być jednym z lepszych w całej klubowej historii.
Okno transferowe
Robert Dobrzycki udowodnił wszystkim, że nie rzuca słów na wiatr. Łódzki Widzew do tej pory sprowadził aż 12 zawodników, wydając więcej niż łącznie przez ostatnią dekadę, bo aż 3,33 mln euro. Do klubu trafiło wiele gorących na rynku transferowych nazwisk.

Po świetnym sezonie w Koronie – łączony z mocniejszymi klubami w Polsce, a nawet zachodniej Europie – zespół zasilił Mariusz Fornalczyk. Sprowadzono jedną z największych gwiazd ligi bułgarskiej Samuela Akere czy ogranego w Holandii i Belgii Lindona Selahiego. To tylko trójka z dwunastu piłkarzy, których zarząd Widzewa przekonał do swojego projektu. Pewne jest jednak to, że RTS ściągnął piłkarzy, którzy mogą załatać widoczne w poprzednim sezonie luki kadrowe.
Stan kadry oraz nowy trener
Odpowiedzialny za wyniki drużyny w rozpoczynającej się kampanii ligowej będzie Željko Sopić. Szkoleniowiec ten w sezonie 2024/2025 zaskoczył chorwacki świat futbolu. 51-letni trener sensacyjnie sięgnął po mistrzostwo kraju z HNK Rijeką.

Widzew zachował trzon kadry z poprzedniego roku, co już jest dość istotne. Mimo imponujących ruchów transferowych nadal pojawia się pytanie – czy kadra łódzkiego zespołu jest w pełni kompletna? Największe wątpliwości budzi środek obrony. Sprowadzono dobrze zapowiadającego się Ricardo Visusa, lecz wokół klubu panuje przekonanie, że w drużynie brakuje jeszcze jednego defensora podnoszącego poziom gry lini defensywnej.
Spekuluje się także o obsadzie pozycji nr 9. Sebastian Bergier, mimo dobrego sezonu w GieKSie, może nie unieść na swoich barkach walki o najwyższe cele. Oferta złożona Wiśle Kraków za Angela Rodado tylko potwierdza, że zarząd RTS-u mierzy bardzo wysoko. Tego transferu oczywiście nie uda się już zrealizować, ale zanosi się na to, że to nie koniec transferowej ofensywy Widzewa.
Okres przygotowawczy i pierwsza ligowa kolejka
Oczywiste jest, że wyniki przedsezonowych sparingów należy brać z przymrużeniem oka. Warto jednak podkreślić, że Widzew – jaki mogliśmy oglądać w tych zmaganiach – wyglądał solidnie. Wygrana 2:0 z obecnym rywalem Legii Warszawa w europejskich pucharach – Banikiem Ostrava, czy rozgromienie aż 7:1 Jagiellonii Białystok to rezultaty, które mogły zasiać niepokój w szeregach ligowych rywali.

W pierwszej kolejce PKO BP Ekstraklasy łódzka drużyna podjęła u siebie Zagłębię Lubin. Inauguracyjny mecz okazał się dość trudny dla Widzewa. Podopieczni Sopicia zwyciężyli co prawda 1:0 po przepięknym trafieniu Juliana Shehu, jednakże w grze RTS-u widoczne były elementy, nad którymi szkoleniowiec nadal musi popracować. W drugiej kolejce Widzew czeka mecz wyjazdowy… z wyżej wspomnianą Jagiellonią. Czy możemy spodziewać się powtórki z rozrywki? Zapewne nie. Z pewnością będzie to duży sprawdzian dla Widzewa, a dla drużyny Adriana Siemieńca okazja na odegranie się za sparingową deklasację.
Podsumowanie
Czy Widzew Łódź to projekt, który może zdominować Ekstraklasę? Wydaje mi się, że jeszcze za wcześnie na takie wnioski. Jestem jednak przekonany, że drużyna prowadzona przez chorwackiego szkoleniowca ma potencjał, by zamieszać w ligowej czołówce.