Arkadiusz Milik w ostatnim sezonie nie pojawił się ani razu na boisku ze względu na kolejne kontuzje. W jakim klubie zagra w przyszłych rozgrywkach?
Początki dużej kariery
Nasz napastnik zaczynał swoją zawodową karierę w ekipie Górnika Zabrze. W 2013 roku został kupiony przez Bayer Leverkusen za 2,6 mln euro. Po spędzeniu połowy sezonu w drużynie „Aptekarzy” został wypożyczony do Augsburga. Polak rozegrał tam 21 spotkań i zdobył dwie bramki. Po zakończeniu rozgrywek powrócił do Bayeru.
W kampanii 2014/2015 Milik udał się na wypożyczenie do Ajaxu Amsterdam. Był to punkt zwrotny w karierze reprezentanta Polski. Łącznie w 35 spotkaniach zdobył 23 bramki, a także zaliczył 10 asyst. Po tak dobrym sezonie w jego wykonaniu holenderski klub ściągnął go do siebie za około 2,8 mln euro.
Kolejne rozgrywki były jeszcze lepsze. 42 rozegrane mecze, 24 bramki i dwanaście asyst. Był to najlepszy sezon Arka w karierze, biorąc pod uwagę zarówno liczbę goli jak i ostatnich podań. Imponował wówczas nie tylko fantastycznym wykończeniem, ale także świetną wizją i umiejętnością kreowania akcji.

Talent Arkadiusza Milika został wówczas dostrzeżony przez wiele europejskich klubów. Jednak ostatecznie wyścig po Polaka wygrała drużyna Napoli. Zespół spod Wezuwiusza zapłacił za napastnika… 32 mln euro! Była to wówczas najwyższa kwota, jaką kiedykolwiek wydano na polskiego piłkarza.
Poważne problemy zdrowotne w Neapolu
Ten transfer otwierał Polakowi drzwi do wielkiej kariery. Tak na początku mogło się wydawać, jednak liczne kontuzje znacznie zahamowały jego rozwój.
W październiku 2016 roku w trakcie meczu reprezentacyjnego Milik zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie. Wrócił do gry po pięciu miesiącach. Mimo tak poważnej kontuzji polski napastnik zdołał rozegrać 23 mecze w sezonie, zdobyć osiem bramek, a także zaliczyć asystę.

Po niecałym roku od tego poważnego urazu koszmar wychowanka Rozwoju Katowice znów powrócił… Pod koniec września 2017 roku w meczu ligowym kolejny raz zerwał więzadła. Tym razem jednak ucierpiało prawe kolano. W marcu następnego roku powrócił na boisko.
Ostatecznie Sezon 2017/2018 Arkadiusz Milik zakończył z dorobkiem sześciu bramek w 17 meczach. Co ciekawe cztery gole zdobył krótko po rekonwalescencji. To pokazuje tylko jakim zawodnikiem był Arkadiusz Milik. Jak niewiele czasu potrzebował, żeby wejść na swoje najlepsze obroty i strzelać bramki, nawet po tak poważnych urazach.
Powrót do formy, odesłanie na trybuny i transfer do Francji
Rozgrywki 2018/2019 Arek rozegrał w całości, bez problemów zdrowotnych. Była to bardzo dobra kampania w wykonaniu naszego napastnika. W 47 spotkaniach zdobył 20 bramek i cztery razy asystował.
W następnym sezonie przytrafiły się kolejne urazy, jednak nie były one zbyt poważne. Milik pauzował dwa miesiące i zdołał w tych rozgrywkach strzelić 14 bramek.
Jesień 2020 roku nie była zbyt dobrym okresem dla napastnika. Napoli nie wiązało już z nim przyszłości, w związku z tym ówczesny trener Gennaro Gattuso nie zgłosił go do rozgrywek.
W styczniu 2021 roku pojawiła się szansa na regularne występy i odbudowę swojej formy. Milik trafił na półtoraroczne wypożyczenie do Olympique Marseille. Przez połowę sezonu 2020/2021 zdołał rozegrać 15 spotkań i strzelić w nich dziesięć bramek oraz zaliczyć jedną asystę.

Jednak na koniec rozgrywek Polak doznał kontuzji kolana, która wyeliminowała go na cztery miesiące. Napastnik z Tychów po raz kolejny musiał się odbudowywać i próbować łapać swój rytm…
Kolejny sezon to względna stabilizacja i tylko kilka niegroźnych urazów. Kampanię 2021/2022 Milik zakończył z 20 bramkami oraz dwiema asystami w 37 meczach.
Wyczekane przejście do Juve
W lipcu 2022 roku klub z Marsylii postanowił wykupić Polaka z Napoli za około 10 mln euro. Jednak jeszcze w końcówce letniego okienka transferowego 73-krotny reprezentant Polski został wypożyczony do Juventusu. Milik miał trafić do drużyny z Turynu już dwa lata wcześniej, jednak wtedy zwolniono Maurizio Sarriego, który chciał u siebie Polaka. Zatem temat przenosin tyszanina do ekipy Starej Damy wówczas upadł.
W sezonie 2022/2023 nasz napastnik również nie uniknął kontuzji. Nie było to jednak nic bardzo poważnego. Uraz zginacza wyeliminował go z gry na dwa miesiące, przez co Polak opuścił sześć spotkań od lutego do końca marca 2023. Łącznie rozegrał czterdzieści jeden meczów, strzelił dziewięć bramek i zaliczył jedno ostatnie podanie.
Latem 2023 roku Juventus postanowił wykupić Arkadiusza Milika za około 7 mln euro. Rozgrywki 2023/2024 Arek zakończył z dorobkiem ośmiu bramek i jednej asysty w 36 spotkaniach. Po drodze przytrafiły się też dwa niegroźne urazy.
Przez dwa lata w zespole z Turynu Polak pełnił rolę zmiennika i dobrze się z niej wywiązywał. Niewiele osób pomyślałoby, że spotkanie przeciwko Monzie 25 maja 2024 roku będzie jak do tej pory ostatnim rozegranym przez naszego reprezentanta…
Stracony sezon 2024/2025
31-letni napastnik Juventusu w minionej kampanii nie pojawił się ani razu na boisku. W czerwcu 2024 roku doznał kolejnej kontuzji kolana. Początkowo obawiano się, że to zerwanie więzadeł, lecz był to uraz łąkotki, który wyeliminował go aż na… 208 dni!
W styczniu tego roku powrócił do treningów, ale przytrafił się problem z łydką. Stracił przez to następne trzy miesiące. Pod koniec marca — kilka dni po powrocie — tym razem pojawił się uraz mięśniowy. Wskutek tego, sezon dla Milika się zakończył.

Arek miał jeszcze szansę wystąpić na boisku pierwszy raz od ponad roku w meczu przeciwko Manchesterowi City na Klubowych Mistrzostwach Świata. Jednak ostatecznie trener Igor Tudor nie zdecydował się wpuścić go na boisko z ławki rezerwowych.
Co dalej z Milikiem?
Na razie nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie zagra Arkadiusz Milik. Pomimo tego, że Juventus przedłużył z nim kontrakt do 2027 roku, nie wiadomo czy Polak zostanie w klubie. Możliwe, że ta prolongata ma na celu podwyższenie wartości rynkowej napastnika.
Zainteresowanie zawodnikiem przejawiał zespół Gaziantep FK. Działacze tego tureckiego klubu szukają napastnika. Taki transfer mógłby pomóc Arkowi w odbudowie jego formy w kontekście powrotu do reprezentacji i ewentualnych przyszłorocznych mistrzostw świata. Co więcej, w tej drużynie występuje także inny Polak — Kacper Kozłowski. Zatem Milik mógłby łatwiej zaaklimatyzować się w nowym kraju.
Ostatnio 31-latek był łączony także z zespołem AC Milan. Byłby to kolejny duży klub w CV naszego piłkarza, jednak o grę byłoby zapewne trudniej. Rywalizowałby o miejsce w pierwszym składzie z meksykańskim napastnikiem Santiago Giménezem.
Polaka w zespole bardzo chce nowy trener drużyny z Mediolanu — Massimiliano Allegri. Panowie już wcześniej współpracowali w Juve i niewątpliwie ułatwiłoby to proces wdrażania się w taktykę i wizję gry 57-letniego szkoleniowca.
Jest to bardzo ciekawe, że mimo tak częstych problemów ze zdrowiem, Milik jest łączony z takim klubem jak Milan. Świadczy to o bardzo dużych możliwościach piłkarza lub też o wyjątkowych umiejętnościach negocjacyjnych jego agenta.
Podsumowując, jeśli Arkadiuszowi Milikowi zależy na regularnej grze i walce o wyjazd na mundial, to najlepszym rozwiązaniem byłby kierunek turecki. Może być gwiazdą swojego zespołu pod warunkiem uniknięcia kolejnych kontuzji.
Tamtejsza liga ostatnio zyskuje na popularności. Drużyny ściągają coraz lepszych piłkarzy, a rodzimi zawodnicy także prezentują dobrą jakość. Wskutek tego poziom rozgrywek stale się podnosi. Byłoby to zatem dobre rozwiązanie w kontekście odbudowy swojej formy i pewności siebie.