fot. Piotr Dziurman

Alemão już wkrótce Aleksandrem Żurawskim?

Wikipedia określa go jako „brazylijskiego profesjonalnego piłkarza. Być może niedługo popularna internetowa encyklopedia będzie musiała zmodyfikować tę frazę, zamieniając przymiotnik „brazylijski” na „polski”. Alexandre Zurawski wyraża coraz głębsze chęci pojawienia się na zgrupowaniach seniorskiej reprezentacji Polski. Zwolennikiem zmiany barw narodowych tego napastnika Rayo Vallecano jest sam Jan Urban. Przedstawiamy sylwetkę piłkarza z bardzo ciekawą przeszłością. Wielce prawdopodobne jest, iż również z przyszłością z orzełkiem na piersi.

Niezwykle trudne początki kariery Alemão

Zurawski urodził się w ośmiotysięcznym miasteczku przy granicy z Argentyną w brazylijskiej prowincji Santa Catarina. W dość młodym wieku przeniósł się do nadmorskiego miasta Gaspar, aby spróbować swoich sił w klubie Atletico Tupi. Stamtąd dostał szansę na pierwszy kontrakt w młodzieżówce Atletico Metropolitano, a więc drużyny, która ówcześnie okupowała tamtejszą drugą ligę okręgową. Podczas pobytu nie dostawał jednak zbyt wielu szans i uczęszczał głównie na wypożyczenia. Do 2020 roku odwiedzał takie kluby jak: Criciuma lub Kyoto Sanga! W wieku dwudziestu lat Alemão przeniósł się do japońskiej drużyny tylko po to, żeby… nie zagrać w niej ani jednego oficjalnego meczu.

Miał 21 lat, gdy udało mu się zaliczyć pierwsze regularne występy. W drugiej lidze okręgowej, w barwach Fluminese do Itaum rozegrał 16 meczów i strzelił 4 bramki. Jego wypożyczenie nie trwało jednak długo. Po pół roku wrócił do Metropolitano, w którym czekała na niego prawie roczna przerwa w grze. Koniec końców 1 stycznia 2020 roku na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do lokalnego Serie B, a konkretnie drużyny Avai. Pobyt w tym zespole okazał się również niezbyt udany: wypożyczenie do brazylijskiego Juventus SC, następnie miejscowe Novo Hamburgo, w którym dopiero w 2022 roku zaczął pokazywać się z naprawdę dobrej strony.

Rozwój w Brazylii i początek przygody w Europie

Przełom w jego karierze nastąpił w ciągu dwóch miesięcy podczas wypożyczenia z Avai do Novo Hamburgo. W tym klubie rozegrał 7 meczów, strzelając 2 bramki. Nadal niezbyt imponująco, ale jakimś cudem już 24-letni Alemão po powrocie do Avai został wytransferowany do pierwszoligowego Internacional! Jest to zaskoczeniem, bo zawodnik nie był ani bardzo młody, ani specjalnie utalentowany. Jego liczby również nie robiły wrażenia, biorąc pod uwagę renomy poprzednich klubów. W Internacional początkowo wchodził z ławki, później grywał nieco więcej, ale nie miał gwarancji rozpoczynania meczów w pierwszym składzie. W ciągu półtora sezonu w Serie A zanotował 9 goli i 9 asyst. O jego piłkarskim wzroście zdecydował jednak transfer do Europy…

fot. maeve_ab9 | CC BY-SA 2.0

W sezonie 2023/2024 oraz 2024/2025 reprezentował barwy drużyny z LaLiga 2 – Realu Oviedo. Początkowo zmagał się z kontuzją kolana, lecz od października 2023 roku zaczął regularnie wchodzić na europejskie boiska. Po urazie był etatowym rezerwowym swojej drużyny. Wstawał z ławki często na ostatnie 10-20 minut meczu. Przełomowym spotkaniem okazało się być to z Villarrealem B 31 marca 2024 roku. Wówczas, Alemão strzelił 2 gole i od tamtej pory stał się podstawowym napastnikiem hiszpańskiej drużyny. Miało to jednak małe znaczenie, bo do końca sezonu strzelił jeszcze tylko jednego gola. Pomimo tego, miejsce w składzie utrzymał.

Przełomowy sezon i wakacje w Meksyku

Sezon 2024/2025 był pierwszym cyklem rozgrywek w karierze, gdy Alemão rzeczywiście miał duży wpływ na drużynę, okupując pozycję podstawowego snajpera przez cały sezon. Trener Realu Oviedo miał do niego duże zaufanie, a Zurawski w ubiegłym sezonie strzelił 14 bramek w 44 meczach LaLiga 2. Oznacza to, iż nie opuścił ani jednego ligowego spotkania, a jego drużyna wywalczyła awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. Nareszcie, w wieku 25 lat Alemão osiągnął to, na co nie mógł sobie wcześniej pozwolić: stabilizację i regularną grę. To stosunkowo późno, jak na zawodowego piłkarza. W „nagrodę” za dobry sezon… udał się za 3 miliony euro do meksykańskiego klubu Pachuca.

Alemão przyleciał do Meksyku 21 lipca 2025 roku i odleciał… 1 września! Powodem miała być fatalna dyspozycja fizyczna i brak przystosowania piłkarza do „zabójczego” tempa ligi meksykańskiej. Po niespełna dwóch miesiącach i trzech rozegranych meczach Zurawski został wytransferowany za 4,5 miliona euro do hiszpańskiego Rayo Vallecano. Zdecydowanie nie był to interes życia Pachuci.

Kariera w Rayo Vallecano do tej pory nie nabrała jednak takiego tempa, jakiego oczekiwaliby włodarze i kibice klubu, a także sam Alemão. W 8 meczach LaLiga strzelił 1 bramkę. Do tego dołożył jeden mecz w Lidze Konferencji, zdobywając tam… żółtą kartkę. W ostatnich tygodniach wywalczył miejsce w podstawowym składzie, ale nadal nie potwierdził żadnej oznaki dobrej formy..

Perspektywy na przyszłość

Warto zadać sobie pytanie, czy taki napastnik jest potrzebny reprezentacji Polski. Zarówno Jan Urban, jak i Zurawski wyrazili obustronne zadowolenie z rozmów negocjacyjnych, a zawodnik potwierdził, iż sprawa jest dla niego nadal otwarta. Przy niedostatku młodszych napastników, wydawałby się dobrym rozwiązaniem przyszłościowym dla reprezentacji, ale…

Po pierwsze jego liczby nie są w żadnym stopniu satysfakcjonujące. To napastnik, który rozegrał zaledwie jeden dobry sezon, a ma już 27 lat! Trzeba wziąć pod uwagę jego dość zaawansowany wiek jako debiutanta w seniorskiej, profesjonalnej piłce. W ciągu ostatnich pięciu lat zdobył niespełna 40 bramek i 10 asyst, ale jego dyspozycja piłkarska pozostawia wiele do życzenia, czego dowodem brutalna weryfikacja w Meksyku. Czy w obliczu niedoboru młodych napastników trzeba na niego stawiać? Może lepiej dawać szansę polskim zawodnikom, takim jak Adrian Benedyczak, Szymon Włodarczyk lub Filip Szymczak. Karol Czubak to również zawodnik w stosunkowo młodym wieku, który z każdym miesiącem rozkręca się w Ekstraklasie. Na tym etapie kariery Alemão wydaje się nie do końca potrzebnym wyborem w reprezentacji Polski.

Na pokazanie się z dobrej strony polskim kibicom ma on szansę w spotkaniu Ligi Konferencji z Jagiellonią Białystok w przyszłości. W ostatnim starciu w Hiszpanii z Lechem Poznań rozegrał 36 minut z ławki, ale nie zaprezentował niczego spektakularnego. Jego najmocniejszą cechą mogą być strzały z główki. Nie ma problemu z dochodzeniem do dogodnych pozycji strzeleckich w polu karnym, jednak ich skuteczność wypada nieco blado, choć są to zazwyczaj strzały celne. Ponadto jest prawonożny oraz preferuje uderzenia z pola karnego. Ale czy to ten poziom, jakiego potrzebujemy?

  • Część wykorzystanych zdjęć udostępnionych zostało na licencji Creative Commons BY 2.0: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/deed.pl
Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

  • Jan Grzesik z Radomiaka rozgrywa sezon życia!

    6 goli i 4 asysty to statystyka godna skutecznego napastnika z czołówki PKO BP Ekstraklasy. Należy ona jednak do… bocznego obrońcy! Jan Grzesik — piłkarz Radomiaka Radom — to jedno…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Czy Kamil Piątkowski jeszcze podbije Europę?

    Utalentowany stoper jeszcze niedawno był w wymarzonym momencie swojej kariery. W poprzednim roku powoływano go do polskiej kadry, a grając w mocnych ligach europejskich, nierzadko bywał zawodnikiem wyjściowej jedenastki. W ostatnich miesiącach…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • ·

    Kamil Grosicki – legenda reprezentacji Polski

    Zbliżający się mecz towarzyski pomiędzy Polską a Mołdawią, będzie jednocześnie oficjalnym pożegnaniem Kamila Grosickiego z grą w biało-czerwonych barwach. To idealny moment, by przypomnieć, jak kluczową postacią był dla reprezentacji…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Nicola Zalewski – nowy kapitan reprezentacji?

    Reprezentacja Polski po nieudanej kampanii pod wodzą Michała Probierza niebawem powita kolejnego selekcjonera. Nowy trener zyska m.in. przywilej wyboru kapitana drużyny narodowej. Dlaczego nie miałby zostać nim właśnie Nicola Zalewski…

    Wspieraj nas - udostępnij!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *