Co czeka polskie drużyny w Lidze Konferencji Europy?
Już dziś nasze rodzime zespoły rozpoczną zmagania w 3. kolejce rozgrywek Ligi Konferencji Europy. Prawie wszystkie reprezentujące nas drużyny stoją przed niełatwymi wyzwaniami, ponieważ będą rozgrywać swoje spotkania na wyjeździe. NK Celje, Sparta Praga, Rayo Vallecano i Shkëndija Tetowo – to ekipy, które będą gościć naszych Ekstraklasowiczów i… z pewnością zrobią wszystko aby przeszkodzić im w zdobyciu punktów. Czego możemy spodziewać się po przeciwnikach polskich drużyn?
Słoweński czarny koń rozgrywek
NK Celje imponuje formą! Zespół prowadzony przez Alberto Riere nie ma litości dla swoich przeciwników. Aktualnie plasują się na pozycji lidera tabeli ligowej z aż… 11-punktową przewagą! W Lidze Konferencji Europy również spisują się znakomicie. Pewnie pokonali AEK Ateny oraz Shamrock Rovers i przed meczem z stołecznym klubem znajdują się na 3 miejscu w tabeli rozgrywek. Doskonale pokazuje pokazuje to, jak ciężkie zadanie będzie czekać dziś Legionistów. Ekipa z Celje występuje w ustawieniu taktycznym 4-1-4-1 i słynie z ofensywnego stylu gry. Szczególną uwagę przykuwa chorwacki napastnik Franko Kovacevic. Łącznie we wszystkich rozgrywkach wystąpił w 18 spotkaniach, trafiając do siatki aż… 21 razy! Słoweński zespół w LKE zdobył 5 goli, a autorem wszystkich z nich był właśnie Kovacevic! Chorwat po dwóch kolejkach jest liderem klasyfikacji strzelców, a dziś w meczu z Legią będzie miał okazję poprawić swój kosmiczny dorobek bramkowy. Warto dodać, że w drużynie z Celje nie brakuje znajomych twarzy. Występujący przed laty w Śląsku Wrocław Łukasz Bergier, czy grający w ŁKSie Artemijus Tutyskinas dziś są filarami defensywy Grofje.
Wicelider ligi czeskiej pokona Raków?
Sparta Praga to drużyna, w której nie brakuje jakości. Zespół prowadzony przez Briana Priske bardzo dobrze wszedł w sezon i plasuje się na drugim miejscu w ligowej tabeli. Drużyna rozgrywa swoję spotkania w formacji 3-4-3, a jej kapitanem jest doskonale znany kibicom Lechii Gdańsk Lukas Haraslin. Słowak niedawno powrócił do gry po urazie kostki i niewykluczone, że w starciu z Medalikami zobaczymy go na murawie od pierwszej minuty. Sparta to drużyna doświadczona w europejskich rozgrywkach, w której występuje wielu doskonałych zawodników. Miejmy jednak nadzieję, że Raków podbudowany ostatnim ligowym zwycięstwem z Jagiellonią łatwo skóry nie sprzeda i powalczy z zespołem ze stolicy Czech.
Podróż Kolejorza do słonecznej Hiszpanii
Rayo Vallecano to drużyna, która na codzień rywalizuje z takimi potęgami jak FC Barcelona czy Real Madryt – dziś jednak zmierzą się z mistrzami Polski, którzy ostatnio zdecydowanie rozczarowują. Poznańska lokomotywa nie zwyciężyła w lidze od 5 października, a w poprzedniej kolejce LKE sensacyjnie uległa gibraltarskiemu debiutantowi. Niestety w meczu z hiszpańską ekipą może być ciężko o przełamanie, bowiem Rayo Vallecano to nie byle jaki rywal. Drużyna Inigo Pereza bardzo dobrze prezentuje się w La Lidze. Godnie rywalizuje z ligowymi, potrafiąc sprawić sprawić niemałe problemy nawet elitarnej Dumie Katalonii, remisując z drużyną Roberta Lewandowskiego 1:1. Wyróżnić należy dynamicznego skrzydłowego Jorge De Frutosa. Hiszpan ma na swoim koncie 4 trafienia i 1 asystę w 10 spotkaniach ligowych, a dziś będzie mógł zasiać spore zamieszanie w szeregach obronnych Lecha. Warto dodać, że w hiszpańskim zespole występuje napastnik, który ostatnimi czasy wywołał duży szum w polskich mediach. Mowa o Alemão, brazylisjki strajker z polskimi korzeniami jest łączony z grą w naszej reprezentacji. Spotkanie Kolejorza z Rayo z pewnością bacznie obserwował będzie Jan Urban i… kto wie? Być może niebawem zobaczymy go z orzełkiem na piersi?
Mistrzowie Macedonii spróbują zagrozić Dumie Podlasia?
Shkendija Tetovo to drużyna debiutująca w europejskich pucharach. Zeszłoroczni mistrzowie Macedonii nie najlepiej rozpoczęli tegoroczną kampanie ligową i aktualnie plasują się na 3 miejscu w tabeli. Biorąc pod uwagę aktualną formę Jagielloni, powinniśmy spodziewać się dziś pewnego zwycięstwa zespołu Adriana Siemieńca. Macedońska ekipa nie obfituje w gwiazdy światowego formatu, a sama liga macedońska znajduje się na… 47 miejscu rankingu UEFA. Nie oszukujmy się, różnica klas obu zespołów powinna być widoczna gołym okiem. Miejmy nadzieję, że Jagiellonia nie zlekceważy rywala i nie będziemy świadkami kolejnej kompromitacji polskiego klubu w europejskich rozgrywkach.
