fot. Tomasz Kłuczyński, PolskaGola.Info

Widzew Łódź to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce. W swojej 115-letniej historii czterokrotnie sięgał po Mistrzostwo Polski, dokładając do tego jej Puchar i Superpuchar. Sezony pełne radości i sukcesów dziś dla fanatyków są już tylko pięknymi wspomnieniami… Aktualnie sytuacja łódzkiej drużyny jest bardzo ciężka. Ogromne kwoty wydane w letnim okienku transferowym nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Zespół spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań, a kibice… powoli tracą nadzieję?

Letnia przebudowa Widzewa

Było to absolutnie rekordowe okno transferowe w wykonaniu Widzewa. Do klubu dołączyło aż… siedemnastu nowych zawodników! RTS łącznie na transfery przeznaczył 7,13 miliona euro! Był to drugi najwyższy wynik w całej Ekstraklasie – więcej (9,37 miliona euro) wydał tylko Raków Częstochowa. Do klubu przybyło wielu cenionych na zagranicznym rynku piłkarzy, ale też gwiazdy naszej rodzimej ligi jak Mariusz Fornalczyk.

fot. widzew.com

Nie bez powodu przed sezonem Widzewiacy byli postrzegani jako drużyna, która śmiało będzie mogła zagościć w czołówce tabeli. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie odmienna. Widzew po dziesięciu kolejkach ma na swoim koncie… dziesięć punktów. Jest to wynik, który rozczarowuje zagorzałych fanatyków – szczególnie biorąc pod uwagę cele, jakie klub stawiał sobie przed sezonem.

Ciężki początek ligowej kampanii i zmiana na ławce trenerskiej

Od pierwszej kolejki trenerem zespołu był Zeljko Sopic – bardzo ceniony w swojej rodzimej Chorwacji szkoleniowiec. Przed dołączeniem do Widzewa odniósł ogromny sukces – w sezonie 2023/2024 zdobył mistrzostwo kraju z HNK Rijeką. Do Widzewa dołączył jeszcze w poprzednim sezonie – konkretnie w marcu. Wiadomo było jednak, że pod koniec poprzedniego, wyjątkowo nieudanego sezonu, nie uda mu się już nic szczególnego z Widzewem osiągnąć. Sopic podpisał wtedy kontrakt do 2027 roku i miał przywrócić Widzewowi dawny blask.

fot. Martyna Kowalska | widzew.com

Bardzo szybko, bo już po sześciu kolejkach obecnej kampanii ligowej, okazało się, że jego pobyt w stolicy polskiego filmu nie będzie jednak długoterminowy… Chorwacki szkoleniowiec został zwolniony. Bilans po tych spotkaniach? Dwa zwycięstwa, jeden remis i trzy porażki. Po kilku dniach poznaliśmy jego następce, który nie był wielkim zaskoczeniem. Zarząd powierzył funkcję trenera pierwszej drużyny Patrykowi Czubakowi – wieloletniemu asystentowi poprzednich szkoleniowców.

Czy Patryk Czubak to odpowiedni wybór?

Odczucia wśród kibiców po tej decyzji były bardzo mieszane. Część uważała, że Czubak zasługuje na tę szansę. Bo przecież jest w klubie od lat, trenował drugą drużynę, był asystentem Daniela Myśliwca i Zeljko Sopicia – a nawet po zwolnieniu tego pierwszego, tymczasowo prowadził pierwszy zespół w trzech spotkaniach. Z drugiej strony pojawiały się opinie, że Czubak jest za młody, brakuje mu doświadczenia i może nie sprostać temu wyzwaniu, w tak ciężkiej dla klubu sytuacji.

fot. widzew.com

Która ze stron miała rację? Raczej ta druga… Widzew pod wodzą młodego szkoleniowca w tym sezonie rozegrał cztery ligowe spotkania. Bilans? Trzy porażki i zaledwie… jedno zwycięstwo. Fakt, że gdy już przegrywał to z mocnymi rywalami: Lech Poznań, Górnik Zabrze, Raków Częstochowa – to nie są słabe drużyny. Aczkolwiek oglądając łódzką ekipę można było odnieść wrażenie, że ogląda się zlepek świetnych indywidualności, który nie ma wyraźnego pomysłu na grę. W zasadzie nie widać niczego, co zwiastowałoby zmiany w dobrym kierunku… Po ostatniej porażce z Rakowem Częstochowa jeden z dziennikarzy na konferencji prasowej zapytał trenera wprost – czy nie odczuwa problemu w kwestii bycia autorytetem w szatni? Patryk Czubak odpowiedział:

,,To pytanie nie do mnie. Należy je zadać osobom bezpośrednio zaangażowanym w to, jak one to czują.”

Szatnia Czerwono-Biało-Czerwonych obfituje w zawodników wartych kilkanaście milionów euro, a sam trener nie ma nawet odpowiedniej licencji do prowadzenia klubu na poziomie Ekstraklasy. Czubak jest rówieśnikiem kapitana Widzewa – Bartłomieja Pawłowskiego, a jeden z zawodników – Marek Hanousek – jest od niego dwa lata starszy. Z całym szacunkiem do szkoleniowca, ale być może problem rzeczywiście leży w kwestii autorytetu. Wiele wskazuje na to, że Czubak nie jest materiałem na drugiego Adriana Siemieńca – prowadzenie takiej drużyny jak Widzew na ten moment jest dla niego za dużym wyzwaniem.

Podsumowanie

Widzew Łódź to z pewnością drużyna z ogromnym potencjałem. Po tak bogatym w jakościowe transfery okienku drużyna z al. Józefa Piłsudskiego nie może być zadowolona z aktualnego, dwunastego miejsca w tabeli. Ściągnięci za grube miliony zawodnicy zawodzą, a najjaśniejszymi punktami zespołu są zawodnicy, którzy byli w klubie jeszcze w poprzednim sezonie – między innymi Juljan Shehu i Fran Alvarez. Nad trenerem zbierają się coraz ciemniejsze chmury. Czy Patryk Czubak pozostanie trenerem Widzewa? Szczerze – myślę, że nie na długo. Jeśli diametralnie nie odmieni obrazu gry łódzkiej ekipy, jego zwolnienie jest kwestią czasu. Uważam jednak, że RTSu nie należy jeszcze w tym sezonie skreślać. Być może niedługo zobaczymy tam doświadczonego trenera z pomysłem na zespół… Należy też pamiętać, że przed nami zimowe okno transferowe, w którym Widzew na pewno nie będzie bierny. Tylko co jeśli kolejne wydane miliony w dalszym ciągu nie przełożą się na poprawę gry zespołu?

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *