fot. Aleksander Gadomski | CC BY-SA 4.0 (modyfikowane)

Lechia Gdańsk w swojej historii dwukrotnie sięgała zarówno po Puchar Polski, jak i triumfowała w jej Superpucharze. Biało-Zieloni najbliżej upragnionego mistrzostwa kraju byli w sezonie 2016/2017. To właśnie wtedy gdański klub dysponował najmocniejszym składem i należał do ścisłej ligowej czołówki. Czy w Gdańsku uda się kiedyś ponownie zbudować tak potężny zespół? Co dziś dzieje się z zawodnikami, którzy wtedy otarli się o wielki sukces?

O krok od historycznego triumfu w Ekstraklasie

Trudno precyzyjnie określić kiedy Lechia Gdańsk istotnie dysponowała najmocniejszym zespołem. Można byłoby typować sezon 2018/2019, gdy drużyna pod wodzą trenera Stokowca zwyciężyła w Pucharze Polski, a rozgrywki ligowe zakończyła na podium. Dwa sezony wcześniej – choć finalnie Lechia nie awansowała nawet do europejskich pucharów – była jednak najbliżej mistrzostwa Polski.

fot. Biser Todorov | CC BY-SA 4.0 (modyfikowane)

Piotr Nowak objął zespół 8 stycznia 2016 roku, gdy ten po rundzie jesiennej znajdował się na… 13. miejscu w tabeli. Wówczas w Ekstraklasie występowało jeszcze 16 drużyn, a po rundzie zasadniczej te dzieliły się na grupę spadkową oraz mistrzowską. Trener wykonał fantastyczną pracę i tak przeorganizował drużynę, że ta zakończyła rozgrywki na 5. miejscu.

Przed kolejną kampanią skład został wzbogacony o takich piłkarzy jak Dušan Kuciak, Steven Vitória, Rafał Wolski, João Nunes czy Simeon Slavchev. W tamtym pamiętnym sezonie losy mistrzostwa kraju toczyły się do samego końca. W pełnej emocji 37. kolejce Lechia mierzyła się z Legią Warszawa, a w tym samym czasie toczył się pojedynek pomiędzy Jagiellonią Białystok a Lechem Poznań.

Jak wspominał w swojej autobiografii Sławomir Peszko – Nowakowi zabrakło odwagi i chciał grać na remis, by zająć miejsce na podium i spokojnie zakwalifikować się do europejskich pucharów. Wtedy stołeczny klub nie był poza zasięgiem Lechistów, ale trener postawił za cel nadrzędny, by drużyna tego wyjazdowego spotkania przede wszystkim nie przegrała. Tak też się stało – mecz w Warszawie zakończył się bezbramkowym remisem. Los zadrwił okrutnie z gdańskiej drużyny, gdyż starcie Jagi z Lechem… także zakończyło się podziałem punktów – 2:2. W efekcie tytuł trafił do Legionistów, a Lechia spadła poza podium i to pomimo tej samej liczby punktów, co wicemistrzowska Jagiellonia czy trzeci Kolejorz. Kto wie, czy nie byłby to historyczny triumf Biało-Zielonych, gdyby wtedy powalczyli z Legią o pełną pulę?

Lechia Gdańsk 2016/2017 – idealnie zbalansowana drużyna

W sezonie 2016/2017 Lechia dysponowała składem, który zdecydowanie mógł sięgnąć po mistrzostwo.

W zespole były ogromne pokłady umiejętności, potencjału, jak i doświadczenia. Kadra była na tyle szeroka, że klub na wypożyczenia wysyłał takich piłkarzy jak Maciej Makuszewski, Michał Mak, Daniel Łukasik, Gerson, Aleksandar Kovacevic, Milen Gamakov czy Adam Dźwigała. Większość z nich trafiła do innych zespołów Ekstraklasy, a Mak i Łukasik próbowali swoich sił w 2. Bundeslidze.

fot. Klaudia Chachlowska | kswieczysta.com

W Lechii występowali piłkarze z ogromnym doświadczeniem reprezentacyjnym – Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak, Sebastian Mila czy Sławomir Peszko. O sile zespołu stanowili legendarni bracia Paixão, Miloš Krasić, Lukas Haraslin czy sprowadzeni Wolski i Slavchev. Za defensywę odpowiadali Janicki, generał Maloča, Nunes czy Vitória, a o miejsce między słupkami z doświadczonym Kuciakiem rywalizował młody Vanja Milinković-Savić.

Piotr Nowak w tamtym czasie miał do dyspozycji także Grzegorza Kuświka, Pawła Stolarskiego, Ariela Borysiuka czy Michała Chrapka, a Bartłomiej Pawłowski pełnił rolę zaledwie szeregowego zmiennika.

W tamtym sezonie Marco Paixão ustrzelił 18 bramek, a Flavio dołożył kolejne 10. Sławek Peszko zanotował 10 asyst. Lechia przez 11 kolejek przewodziła stawce, by na koniec… zostać zepchniętą poza podium i zostać z niczym, choć z takim zespołem… aż trudno uwierzyć w taki rezultat.

Co dziś słychać u gwiazd zespołu z sezonu 2016/2017?

Dušan Kuciak spędził w Gdańsku ponad 7 lat. 40-letni bramkarz w kwietniu 2024 roku przeniósł się do Rakowa Częstochowa, gdzie zanotował zaledwie jeden występ, a od 3 miesięcy pozostaje bez klubu. Jego konkurent z tamtych czasów – Vanja Milinković-Savić – to dziś 28-letni bramkarz Torino wyceniany na 16 mln euro. W ostatnim czasie trafił na wypożyczenie do włoskiego Napoli.

Grzegorz Wojtkowiak jest pierwszym trenerem zespołu rezerw Lecha Poznań, a Jakub Wawrzyniak świetnie odnajduje się w roli eksperta, często goszcząc w przeróżnych programach około piłkarskich.

fot. Górnik Zabrze | gornikzabrze.pl

33-letni Rafał Janicki jest podstawowym obrońcą Górnika Zabrze, w którym rozgrywa właśnie piąty kolejny sezon. João Nunes nie rozwinął się na miarę potencjału, który mu wróżono. Dziś 29-letni Portugalczyk wyceniany jest na 600 tys. euro i reprezentuje barwy węgierskiego Újpest FC, gdzie dzieli szatnię z Damianem Rasakiem (byłym piłkarzem Górnika Zabrze). 36-letni Mario Maloča nadal jest aktywnym piłkarzem i broni barw NK Jarun w drugiej lidze chorwackiej, a 38-letni Steven Vitória od początku lipca pozostaje wolnym zawodnikiem. Paweł Stolarski nigdy nie wyjechał poza granicę kraju, a obecnie, w wieku 29 lat, kontynuuje swoją karierę w Motorze Lublin.

34-letni Ariel Borysiuk rok temu ogłosił zakończenie swojej kariery piłkarskiej, lecz po półrocznym rozbracie z piłką związał się z… KS Orzeł Baniocha, występującym w warszawskiej klasie okręgowej. Po zakończeniu przygody z Lechią kariera Simeona Slavcheva potoczyła się gorzej, niż zakładano. Obecnie 32-latek jest piłkarzem bułgarskiej Loko Sofii, a w sezonie 2023/2024 występował w… Wieczystej Kraków. W tym samym wieku jest Rafał Wolski, który gra w Radomiaku Radom. 33-letni Michał Chrapek także występuje w Ekstraklasie — jako piłkarz Piasta Gliwice. Sebastian Mila, który w lipcu skończył 43 lata, przez niespełna dwa lata pełnił funkcję asystenta Michała Probierza, gdy ten pracował jako selekcjoner reprezentacji Polski.

fot. Aleksander Gadomski | CC BY-SA 4.0 (modyfikowane)

Lukas Haraslin wyceniany jest dziś na 7 mln euro. 29-latek rozgrywa aktualnie swój piąty sezon w barwach czeskiej Sparty Pragi. W reprezentacji Słowacji ma na koncie 46 występów, w których strzelił 7 bramek i zanotował 9 asyst. Miloš Krasić zakończył piłkarską karierę w barwach Lechii w grudniu 2018 roku. Flávio Paixão także zawiesił buty na kołku w Gdańsku, kończąc swoją przygodę z piłką po sezonie 2022/2023, a jego brat Marco – mimo 41 lat na karku – nadal jest aktywny zawodowo. Z początkiem września podpisał kontrakt z Athens Kallithea, gdzie występuje na poziomie drugiej ligi greckiej. Sławomir Peszko zakończył karierę w barwach Wieczystej Kraków z początkiem lipca 2023 roku, lecz pozostał w strukturach klubu – najpierw jako trener pierwszej drużyny, a od czerwca jako wiceprezes. 38-letni Grzegorz Kuświk od początku roku występuje w Ostrovii 1909 Ostrów Wielkopolski.

Od tamtego pamiętnego sezonu Lechia zdołała zwyciężyć w Pucharze Polski, by później zdobyć także Superpuchar i spróbować swoich sił w eliminacjach do europejskich rozgrywek. Po sezonie 2022/2023 zespół spadł z Ekstraklasy, by po roku na jej zapleczu wrócić do elity. W minionym sezonie John Carver utrzymał swoich podopiecznych w najwyższej klasie rozgrywkowej, lecz obecną kampanię klub rozpoczynał z ujemnymi punktami i po 10 kolejkach nadal okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Obecna Lechia zdaje się dysponować na tyle silnym składem, aby zapewnić sobie ciągłość występów w Ekstraklasie, lecz czy kibice Biało-Zielonych doczekają się jeszcze powtórki z sezonu 2016/2017 i tak mocnego składu, by móc pokusić się o walkę o najwyższe cele?

CC BY-SA 4.0

Część zdjęć wykorzystanych na tej stronie jest udostępniana na licencji Creative Commons BY-SA 4.0: https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/deed.pl

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *