fot. Tomasz Kłuczyński | PolskaGola.Info

Lech Poznań nie zdołał wywalczyć awansu do Ligi Mistrzów, a później — podobnie jak stołeczny klub — przegrał walkę o Ligę Europy. Mimo to kibice polskiej piłki mają powody do dumy. Obecny mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski, wespół z Jagiellonią Białystok i Rakowem Częstochowa, zagrają w decydującej fazie Ligi Konferencji Europy. Polskę — jako jeden z zaledwie siedmiu krajów — reprezentować będzie w Europie komplet drużyn. Wielu próbuje umniejszać temu osiągnięciu, lecz niesłusznie. Polskie kluby w Lidze Konferencji to dowód na rozwój Ekstraklasy i coraz silniejszą pozycję na kontynencie.

Liga Konferencji odmieniła oblicze polskiej piłki

Wśród ekspertów i komentatorów nie brakuje malkontentów, którzy bagatelizują znaczenie trzecich rozgrywek europejskich. Słynne komentarze Kamila Kosowskiego czy określenia typu „Puchar Biedronki” i „Puchar pocieszenia” mają na celu zdeprecjonowanie wyników osiąganych przez polskie kluby. Są też tacy, jak Wojciech Kowalczyk, którzy z uporem powtarzają, że nasz udział w tych rozgrywkach to nic nadzwyczajnego. Zamiast poprzestawać na opiniach, warto jednak spojrzeć na to obiektywnie.

Smutna rzeczywistość przed Ligą Konferencji

W sezonie 2016/2017 graliśmy w Lidze Mistrzów po raz ostatni. Po szczęśliwym losowaniu Legia Warszawa awansowała do fazy grupowej, gdzie zaprezentowała się zaskakująco dobrze.

fot. Legia Warszawa | legia.com

Otwarty mecz z Borussią Dortmund (4:8), sensacyjny remis z Realem Madryt (3:3) czy wygrana ze Sportingiem Lizboną (1:0) dały wiele radości sympatykom polskiej piłki. Legia zajęła wówczas 3. miejsce w grupie, by później przegrać w 1/16 finału Ligi Europy w dwumeczu z Ajaxem Amsterdam.

W tej samej kampanii Cracovię wyeliminowało macedońskie Shkendija Tetovo, Sönderjyske Fodbold pokonało Zagłębie Lubin, a dla Piasta przeszkodą nie do przejścia okazał się szwedzki IFK Göteborg.

Kolejne trzy sezony były dla nas… fatalne. Kampania 2017/2018 była pierwszą od lat bez polskiej drużyny w europejskich rozgrywkach. Wtedy Jagiellonia odpadła już w drugiej rundzie eliminacji w starciu z… azerskim FK Gabala. Rok później koszmar polskich klubów się powtórzył. Górnika Zabrze zlał wtedy słowacki AS Trenčín, a Legia Warszawa skompromitowała się w starciu z luksemburskim F91 Dudelange. Kolejne rozgrywki 2019/2020 były trzecimi z rzędu bez naszych reprezentantów!

Wówczas polska Ekstraklasa zajmowała najgorsze, 30. miejsce w historii rankingu UEFA! Wyprzedzały nas ligi z… Białorusi, Węgier czy Kazachstanu. Byliśmy w dramatycznym położeniu.

Przełamanie nastąpiło dopiero po trzech latach posuchy. W sezonie 2020/2021 Lech Poznań awansował do Ligi Europy, ale w fazie grupowej Kolejorz wygrał zaledwie jedno spotkanie. Z bilansem bramkowym 6:14 i dorobkiem 3 punktów, zakończył rozgrywki na ostatnim miejscu w grupie. Wtedy także Cracovia odpadła już w pierwszym meczu ze szwedzkim Malmö FF. Później Piast Gliwice uległ duńskiej Kopenhadze, a warszawska Legia przegrała 0:3 z azerskim Qarabağ FK.

Liga Konferencji – początek odbudowy polskiej piłki

Sezon 2021/2022 był początkiem naszej drogi ku odbudowie renomy Ekstraklasy. Wtedy Legii Warszawa na drodze do Ligi Mistrzów stanął chorwacki Dinamo Zagrzeb. Później, po zaciętym dwumeczu ze Slavią Praga udało się jednak awansować do Ligi Europy. Stołeczny klub trafił do grupy C wraz z angielskim Leicester, włoskim Napoli oraz rosyjskim Spartakiem Moskwa. Udział w europejskich rozgrywkach zakończył na ostatnim miejscu w grupie z 6 punktami na koncie. Legionistom udało się wówczas ograć 5. drużynę Premier League na własnym stadionie oraz na wyjeździe pokonać rywala zza wschodniej granicy.

fot. Krystyna Pączkowska | slaskwroclaw.pl

W tym samym okresie — podczas debiutanckiej edycji Ligi Konferencji — Polskę reprezentować miały trzy kluby: Śląsk Wrocław, Raków Częstochowa oraz Pogoń Szczecin. Każdy z nich odpadł na drodze eliminacyjnej. Reprezentanci Ekstraklasy wywalczyli jednak łącznie 4,625 punktu, dzięki czemu awansowaliśmy na 28. pozycję w rankingu.

Lech Poznań w ćwierćfinale LKE

W kampanii 2022/2023 nasz dobytek był znacznie większy (7,750 punktu), a polska liga wspięła się w europejskim zestawieniu o kolejne 4 oczka. W ogromnej mierze była to zasługa Lecha Poznań. Ówczesny mistrz Polski dostał bolesną lekcję futbolu od Qarabağu FK (2:5 w dwumeczu), ale później wywalczył awans do fazy grupowej w Lidze Konferencji. Ta sztuka nie udała się pozostałym polskim klubom — Lechia Gdańsk, Pogoń Szczecin oraz Raków Częstochowa odpadły w eliminacjach.

Kolejorz trafił do grupy C z hiszpańskim Villarrealem, Hapoelem Beer Sheva oraz Austrią Wiedeń. Lechici zadali kłam wszelkim prognozom i wywalczyli awans do fazy pucharowej z 2. miejsca.

fot. Tomasz Kłuczyński | PolskaGola.Info

W tamtym pamiętnym sezonie Lech przed własną publicznością pokonał Austrię Wiedeń 4:1 oraz upokorzył Villarreal 3:0. Klub zgromadził 9 punktów z bilansem bramkowym 12:7. Później rozprawili się z norweskim FK Bodø/Glimt (1:0), a następnie ze szwedzkim Djurgårdens IF (5:0), by dotrzeć aż do ćwierćfinału rozgrywek i po zaciętym dwumeczu (4:6) ulec włoskiej Fiorentinie.

Dwa polskie kluby walczące w Europie

Sezon 2023/2024 dał nam kolejne 6,875 punktu i ponowny awans w rankingu europejskim na 21. pozycję. Lech Poznań oraz Pogoń Szczecin odpadły w 3. rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Mimo tego Polska doczekała się dwóch reprezentantów w europejskich rozgrywkach.

fot. Jakub Ziemianin | rakow.com

Raków Częstochowa po porażce z duńską Kopenhagą nie zdołał awansować do Ligi Mistrzów, ale trafił do grupy D w Lidze Europy. W konfrontacjach z Atalantą, Sportingiem oraz Sturmem Graz podopieczni Dawida Szwargi wywalczyli 4 punkty i zajęli ostatnie miejsce w grupie.

Legia Warszawa rywalizowała z kolei w fazie grupowej Ligi Konferencji. Stołeczny klub w grupie E mierzył się z Aston Villą, holenderskim Alkmaarem oraz HSK Zrinjski Mostar. Legioniści wygrali wówczas 4 spotkania i tracąc zaledwie punkt do angielskiego lidera grupy, awansowali do 1/16 finału z 2. miejsca. Na kolejnym etapie czekało na nich norweskie Molde FK, z którym w dwumeczu przegrali 6:2.

Polscy ćwierćfinaliści w Lidze Konferencji

Minione rozgrywki przyniosły nam aż 11,750 punktu i przeskok na 15. miejsce w rankingu UEFA! Wisła Kraków odpadła w 2. rundzie eliminacji do Ligi Europy. Śląskowi Wrocław na drodze do Ligi Konferencji stanęło szwajcarskie FC Sankt Gallen, z którym przegrali w 3. rundzie eliminacyjnej.

fot. Mirosław Koszyk | PolskaGola.Info

Jaga po mistrzowskiej kampanii poległa w walce o Ligę Mistrzów z Bodø/Glimt, a później z gry o Ligę Europy wyrzucił ją Ajax Amsterdam. Ta ostatecznie trafiła więc do fazy ligowej Ligi Konferencji, do której — po trzech rundach eliminacyjnych — awansowała także warszawska Legia.

Jagiellonia Białystok zgromadziła 11 punktów. Podopieczni Adriana Siemieńca zwyciężyli w starciach z FC Kopenhagą (1:2), mołdawskim Petrocub (2:0) oraz norweskim Molde (3:0), a zremisowali z NK Celje (3:3) oraz Olimpiją Ljubljana (0:0). By zagrać w 1/8 finału musieli rozprawić się jeszcze z FK TSC Backa Topola (6:2). Legia z jednym punktem więcej zajęła 7. miejsce w tabeli, co dało jej 1/8 finału bez rozgrywania meczu barażowego. Wcześniej jednak stołeczny klub musiał odnieść cztery ważne zwycięstwa z Betisem (1:0), FK TSC Backa Topola (0:3), Dynamo Mińsk (4:0) oraz Omonią Nikozja (0:3).

Źrodło: Flashscore.pl

Dwa polskie kluby znalazły się w puli 16 najlepszych zespołów tej edycji Ligi Konferencji. W 1/8 finału drużyna z Białegostoku pokonała Cercle Brugge 3:2, a piłkarze Goncalo Feio zwyciężyli w dwumeczu 4:3 z norweskim Molde. W ćwierćfinale na mistrza Polski czekał hiszpański Betis, a na Legię angielska Chelsea. Niestety kluby z czołowych lig europejskich okazały się zbyt mocne dla polskich drużyn, ale wyniki 1:3 oraz 2:4 nie przyniosły nam wstydu. Jak się później okazało, obaj nasi rywale zmierzyli się ze sobą w finale.

Komplet polskich drużyn w europejskich pucharach

Od trzech „chudych lat”, poprzez porażki z macedońskimi czy luksemburskimi drużynami, po trzy ćwierćfinały i coraz regularniejsze występy w europejskich pucharach. Od kompromitującej 30. pozycji w rankingu europejskim po realną walkę o TOP 10. Przeszliśmy długą drogę, a nasz postęp widoczny jest gołym okiem. Obecnie Ekstraklasa jest 13. siłą na Starym Kontynencie, wyprzedzającą Danię czy Austrię, a i depczącą po piętach Norwegom oraz Czechom.

O ile nasz dorobek punktowy powiększą Jagiellonia, Legia, Lech oraz Raków w obecnym sezonie, przekonamy się już niebawem. Dotychczas wywalczone 4,875 punktu to trzeci najwyższy rezultat w tym sezonie, a liczyć możemy na znacznie więcej.

Czy sukcesy w Lidze Konferencji to powód do dumy?

Czy ostatnie sezony to tylko niewiele znaczące sukcesy polskich klubów w „Pucharze Biedronki”? Grymaśnicy mogą oceniać to według własnego uznania. Faktem jest, że Ekstraklasa naprawdę się rozwija i to w całkiem dobrym tempie. Nie podlega to żadnym wątpliwościom. Takie są fakty.

Ile zarobiły polskie kluby w Lidze Konferencji?

Ile tak właściwie polskie kluby zarabiają na regularnej grze w europejskich pucharach? Jak na nasze standardy — naprawdę sporo. Oczywiście występy w Lidze Europy i Lidze Mistrzów premiowane są znacznie wyżej, ale wpływy z Ligi Konferencji także są warte zachodu.

fot. Tomasz Kłuczyński | PolskaGola.Info

Na całość dochodów z tytułu gry w europejskich pucharach składa się wiele aspektów. Nagrody pieniężne UEFA zależą nie tylko od awansów na kolejne szczeble rozgrywek, ale i od rankingu 5- i 10-letniego, osiąganych zwycięstw i remisów oraz tzw. market pool (uzależnione od wartości rynku telewizyjnego danego kraju i pozycji drużyn).

Dla przykładu — w minionym sezonie Legia Warszawa zarobiła łącznie z bonusami około 11,3 mln, a Jagiellonia nieznacznie powyżej 10 mln euro. W obecnym sezonie polskie zespoły szykujące się do gry w Lidze Konferencji już zapewniły sobie pokaźne sumy.

  • Lech Poznań: 3 695 000 euro + szacowane value-pillar (około 1-1,5 mln euro)
  • Legia Warszawa: 3 870 000 + szacowane value-pillar (około 2,5 mln euro)
  • Raków Częstochowa: 3 695 000 euro + szacowane value-pillar (około 0,5 mln euro)
  • Jagiellonia Białystok: 3 695 000 euro + szacowane value-pillar (około 1,5 mln euro)

Jakie kwoty są jeszcze w zasięgu polskich klubów?

  • Zwycięstwo (każdorazowo) – 400 tys. euro
  • Remis (każdorazowo) – 133 tys. euro
  • Miejsce 1–8 po fazie ligowej – 400 tys. euro
  • Runda 1/16 – 800 tys. euro
  • Ćwierćfinał – 1,3 mln euro
  • Półfinał – 2,5 mln euro
  • Finał – 4 mln euro
  • Zwycięstwo w finale – 7 mln euro

Dodatkowe benefity dla polskich klubów

Poza samymi nagrodami pieniężnymi od UEFA do przychodów polskich klubów należy dodać wpływy z dni meczowych. Większa frekwencja na stadionach, większe ceny biletów, catering oraz zwiększone zainteresowanie gadżetami klubowymi przekłada się średnio na dodatkowe kilkanaście milionów złotych.

fot. Tomasz Kłuczyński | PolskaGola.Info

Ogromna ekspozycja medialna przekłada się na znacznie korzystniejsze umowy sponsorskie oraz dodatkowe premie od partnerów komercyjnych.

A także, równie ważny jak policzalne zyski, jest efekt marketingowy oraz transferowy. Gra w europejskich pucharach to doskonałe okno wystawowe i naturalny czynnik wpływający na wartość piłkarzy. Taki aspekt zawsze umożliwia zwiększenie oczekiwań finansowych przy sprzedaży zawodnika przez klub, jak i znacząco ułatwia pozyskanie jakościowych piłkarzy do składu.

Pozostaje także aspekt sportowy. Regularna gra z mocnymi rywalami musi premiować zdobywanym doświadczeniem, jak i rozwojem. Wypracowanie solidnej marki w Europie — zarówno jako klub i liga — przynosi mnóstwo korzyści. Od zwiększenia atrakcyjności naszego rynku transferowego, po rywali do meczów towarzyskich z wyższej półki (ponownie wpływy ze sprzedaży biletów), jak i bardziej korzystne umowy sponsorskie i większe dochody z praw telewizyjnych.

Czy Ekstraklasa zmierza w dobrym kierunku?

Nie sposób nie zauważyć, że polskie kluby stają się coraz bogatsze. W przeciągu ostatniego roku rekord transferowy do Ekstraklasy został pobity kilkukrotnie. Wartość naszych drużyn systematycznie rośnie. Rozwijamy się nieustannie i choć może Liga Mistrzów, a poniekąd i Liga Europy to na razie dla nas nieco za wysokie progi — im dłużej i systematyczniej będziemy przygotowywać się do gry na takim poziomie, tym dłużej powinniśmy się na nim utrzymać. Powoli, krok po kroku, konsekwentnie. W żadnym stopniu nie powinniśmy mieć kompleksów z powodu naszej pozycji w Europie. Komplet polskich drużyn w Lidze Konferencji to powód do dumy i wyraźny dowód rozwoju naszej rodzimej ligi.

Droga do triumfów na wyższych szczeblach nie jest poza naszym zasięgiem. Jeśli jednak prowadzi przez Ligę Konferencji – kroczmy nią dumnie i cierpliwie, aż dojdziemy do zamierzonego celu.

Wspieraj nas - udostępnij!

Podobne wpisy

  • Radomiak Radom — Nieidealni, ale nasi

    Jeśli jesteś Warchołem od dziecka — świetnie! Dzięki temu artykułowi może łatwiej zbierzesz myśli, kiedy przyjdzie Ci opowiadać wnukowi na kolanach, za co można pokochać Radomiaka. A jeśli nie jesteś…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • ·

    Lech Poznań 2:1 Widzew Łódź [GALERIA]

    W ramach 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań podejmował u siebie Widzew Łódź. Z tego wyrównanego starcia zwycięsko wyszli gospodarze. Autorami bramek byli Luis Palma oraz Bryan Fiabema, a…

    Wspieraj nas - udostępnij!
  • Motor Lublin – transfery niskiego ryzyka

    Drużyna z Lublina niezwykle przebojowo rozpoczęła swoją przygodę z Ekstraklasą. W debiutanckim sezonie nie tylko zapewniła sobie pewne utrzymanie, ale zadała kłam wszelkim prognozom, kończąc rozgrywki na 7. pozycji. Mimo…

    Wspieraj nas - udostępnij!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *