Jeżeli za sprawą Jana Urbana nasza reprezentacja wróci do gry z czwórką obrońców i klasycznymi skrzydłowymi — mamy mocnego kandydata na debiutanta. Kady Borges Malinowski, to brazylijski piłkarz z polskimi korzeniami, który występuje w barwach Karabachu Agdam. Polscy kibice mogą kojarzyć azerski klub m.in. z rywalizacji z polskimi zespołami w ramach eliminacji do europejskich pucharów. Niegdyś transfer do Rosji zamknął mu drzwi do reprezentacji, ale teraz znów mogą stać dla niego otworem. Czy nowy selekcjoner powinien go sprawdzić?

Co Kady mógłby wnieść do reprezentacji Polski?

Przede wszystkim jeśli Kady miałby zadebiutować z orzełkiem na piersi — jest to dla niego ostatni dzwonek. W maju ukończył 29 lat. Piłkarza cechuje duża wszechstronność — z powodzeniem występuje jako ofensywny pomocnik oraz jako skrzydłowy po obu stronach boiska.

Zawodnik posiada wiele atutów, które mogłyby korzystnie wpłynąć na grę Biało-Czerwonych. Kady nie boi się wzięcia odpowiedzialności za grę zespołu. Jest szybki, zwinny i mimo 173 cm wzrostu stosunkowo silny. Cechuje go dobra kontrola piłki, skuteczność w grze długimi podaniami, a i w dryblingu radzi sobie całkiem nieźle. Mógłby wnieść do kadry przebojowość, czego brakowało naszej reprezentacji w ostatnim czasie.

Jego piłkarskie CV prezentuje się naprawdę obiecująco. Jego klub od lat dominuje w azerskiej Premyer Lidze (odpowiednik naszej Ekstraklasy). Brazylijczyk ma ogromne doświadczenie na arenie międzynarodowej. Dotychczas rozegrał 14 spotkań w Lidze Europy (1 gol, 5 asyst) i 8 w Lidze Konferencji (3 bramki). 25 razy wystąpił także w kwalifikacjach do europejskich pucharów (7 goli, 8 asyst). Szczególnie dobrze mogą pamiętać go kibice Lecha Poznań. Gdy Karabach Agdam gromił Kolejorza w eliminacjach do Ligi Mistrzów w sezonie 2022/2023, dwie bramki na Tofiq Bahramov Republican Stadium były jego autorstwa.

Obecnie jest kluczowym zawodnikiem swojego zespołu. W eliminacjach do Ligi Mistrzów strzelił bramkę i zanotował dwa ostatnie podania. Jego klub rozprawił się już z irlandzkim Shelbourne, macedońską Shkendiją, a po pierwszej odsłonie dwumeczu z węgierskim Ferencvarosem prowadzi 1:3 po meczu wyjazdowym.

Sezon 2021/22 był jego najlepszym w karierze — został królem strzelców Premyer Ligi, zdobył mistrzostwo oraz krajowy puchar. Właśnie wtedy był najbliżej debiutu w reprezentacji Polski. Temat jego powołania przestał być aktualny, gdy zdecydował się na przenosiny do rosyjskiego Krasnodaru — co w obliczu trwającej wojny na Ukrainie miało swoje oczywiste skutki.

W swojej karierze reprezentował również takie kluby jak Ferencváros (z którym wywalczył mistrzostwo Węgier), Estoril Praia, Coritiba FC czy wspomniany Krasnodar. W szczytowym momencie wyceniano go na 3,5 mln, a obecnie jego wartość rynkowa wynosi około 2,5 mln euro.

Czy Kady chce grać dla Polski?

Brak perspektyw na grę w reprezentacji Brazylii mógł mieć wpływ na jego chęć reprezentowania polskich barw. Faktem jest jednak, że Kady nie tylko deklarował chęć gry dla Polski — w 2022 roku PZPN rozpoczął nawet procedurę naturalizacji. Jego dziadek ze strony ojca był Polakiem. Ostatecznie wszystko zakończyło się fiaskiem ze względu na wspomniany transfer do Rosji. W świetle politycznych realiów tamtego czasu przekreśliło to jego szanse na grę w biało-czerwonych barwach.

Warto jednak dodać, że już w lipcu zeszłego roku opuścił rosyjską ligę, przechodząc do Ferencvárosu za 2 mln euro. W lutym 2025 roku wrócił do Karabachu, a sezon 2025/2026 będzie jego czwartym w barwach azerskiego klubu. Poprzednią kampanię miał bardzo udaną — łącznie 45 występów, 10 bramek i 5 asyst. Polska nie ma obecnie bogactwa skrzydłowych, więc może Jan Urban powoła go i sprawdzi, co mógłby zaoferować naszej kadrze?