Na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce nie brakuje zawodników, których kariery potoczyły się znacznie poniżej oczekiwań. W Betclic 2. Lidze gra wielu piłkarzy po zakrętach w swoich karierach lub po ciężkich kontuzjach. Kilka lat temu nikt nie postawiłby złamanego grosza, że ich losy potoczą się tak nieprzewidywalnie.
Adrian Gryszkiewicz (Zagłębie Sosnowiec)
Przy tak ostrych zakrętach w karierze piłkarza, zazwyczaj mówimy kolokwialnie „ale zjazd”. Gdy Adrian miał 22 lata i zamieniał Górnika Zabrze na niemieckie SC Paderborn, wyceniany był na 1,2 mln euro! Zapowiadał się na duży talent piłkarski, a w wieku 25 lat gra w Sosnowcu – jak do tego doszło?

Adrian z powodzeniem występuje zarówno jako środkowy jak i lewy obrońca. Dla polskiej piłki to towar deficytowy, bowiem jako naród nie wyszkoliliśmy wielu lewonożnych obrońców, którzy zaliczyli udane kariery. W barwach Górnika Zabrze rozegrał 81 spotkań na poziomie Ekstraklasy, a w lipcu 2022 roku trafił do drużyny z 2. Bundesligi za 200 tys. euro. Jako piłkarz Paderbornu przepadł zupełnie – rozegrał tylko jeden mecz w DFB-Pokal. Niemiecki klub zaczął wypychać Polaka, by ten zwolnił budżet płacowy i za niską (choć nie podaną dokładnie) kwotę przeniósł się do Rakowa Częstochowa.
Gdy przygotowywał się do debiutu w nowych barwach, doznał poważnego urazu – uszkodzenia chrząstki stawowej i łąkotki. Konieczna była operacja i długa przerwa od gry. Jego rozbrat ze sportem trwał ponad półtora roku. Po rekonwalescencji został wypożyczony do Warty Poznań. W poprzednim sezonie zagrał na zapleczu Ekstraklasy w 16 spotkaniach, po czym wrócił do Częstochowy. Raków pod koniec czerwca poinformował, że kontrakt z obrońcą został zerwany za porozumieniem stron.
25-latek trafił do Zagłębia Sosnowiec jako wolny zawodnik i tam będzie próbował ratować swoją piłkarską karierę.
Filip Piszczek (Sandecja Nowy Sącz)
30-letni napastnik grał już kiedyś w Sandecji i właśnie z niej – w wieku 23 lat – został wykupiony przez Cracovię za 60 tys. euro. Dla krakowskiej drużyny zagrał w 82 spotkaniach, podczas których ustrzelił 13 bramek i zanotował 7 asyst. W sezonie 2019/2020 wywalczył ze swoją drużyną Puchar Polski, a na początku kolejnej kampanii także Superpuchar Polski. Jako 24-latek wyceniany był najwyższej w swojej karierze – na 450 tys. euro.

W 2022 roku dwukrotnie zmieniał klub. Najpierw w lutym trafił do Jagiellonii, skąd w lipcu przeniósł się do japońskiego FC Imabari. Napastnik w japońskiej trzeciej lidze kompletnie się nie odnalazł. Rozegrał jedynie 5 spotkań, miał problemy z adaptacją oraz urazami, a w sezonie 2023 roku nie rozegrał żadnego spotkania. W Japonii szybko z niego zrezygnowano i nakazano szukać nowego klubu.
Swoją karierę próbował ratować w irlandzkiej ekstraklasie, przywdziewając barwy Bohemian FC. Tam wystąpił w 24 meczach, spędzając na murawie średnio około 31 minut. Irlandii nie zawojował – skończyło się na 2 golach i 1 asyście. Z Wysp trafił do SSD Ischia Calcio, występującego na poziomie… włoskiej Serie D. Efekt? 5 trafień i jedno ostatnie podanie w 13 występach.
Z początkiem lipca zasilił ekipę Sandecji Nowy Sącz, która pod wodzą Łukasza Mierzejewskiego wywalczyła awans do Betclic 2. Ligi z końcem minionego sezonu. 110 meczów w Ekstraklasie, 46 na jej zapleczu, 11 we włoskiej Serie B, a dziś, w wieku 30 lat – występy w ekipie beniaminka z Nowego Sącza. Niebywałe.
Dawid Szot (Zagłębie Sosnowiec)
24-letni obrońca uważany był za spory talent. Jeszcze w sezonie 2023/2024 triumfował z Wisłą Kraków w rozgrywkach Pucharu Polski, a dziś gra w 9. zespole Betclic 2. Ligi z poprzedniego sezonu.

Większość swojej kariery spędził właśnie w Krakowie, dla tamtejszej Wisły wystąpił w 94 meczach, strzelając 4 bramki i notując 6 asyst. 39 razy reprezentował jej barwy jeszcze na poziomie Ekstraklasy, zanim ta zaliczyła spadek.
Jako 19-latek wyceniany był na 350 tys. euro i wróżono mu naprawdę udaną karierę. W sezonie 2024/2025 zmagał się z urazami, przegrywał rywalizację w zespole i finalnie wystąpił tylko w 3 spotkaniach. Dawid znany był ze swojej waleczności, wszechstronności (potrafił grać na każdej pozycji w obronie) oraz przywiązania do klubu. Wisła 2 miesiące temu poinformowała jednak oficjalnie, że piłkarz nie otrzyma propozycji przedłużenia kontraktu. Ten trafił do ekipy z Sosnowca.
Radosław Cielemęcki (Podhale Nowy Targ)
Ofensywny pomocnik pierwsze piłkarskie szlify zbierał w Legii Warszawa. W barwach stołecznego klubu zadebiutował na boiskach Ekstraklasy w 2020 roku. Przed sezonem 2021/2022 po zawodnika sięgnęła Wisła Płock, płacąc za niego zaledwie 15 tys. euro. Już w czerwcu 2022 roku — jako 19-latek — wyceniany był na 500 tys. euro. O tym, że zapowiadał się naprawdę dobrze, świadczą m.in. występy w młodzieżowych reprezentacjach Polski.

W trakcie trzech sezonów spędzonych w Płocku uchodził za zawodnika z dużym potencjałem, który lada moment miał odpalić. Nie odpalił. W lipcu 2024 roku na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Radomiaka Radom. Cielemęcki uzbierał łącznie 32 występy na poziomie Ekstraklasy i 9 na jej zapleczu. Po sezonie 2024/2025 radomski klub poinformował, iż kontrakt z piłkarzem nie zostanie przedłużony.
W barwach Radomiaka zaliczył 8 bezbarwnych występów i nie zdołał przebić się do pierwszego składu. Teraz 22-letni piłkarz będzie kontynuował swoją karierę w beniaminku Betclic 2. Ligi, który w sezonie 2024/2025 wywalczył awans po zaciętym boju w barażach z Zagłębiem II Lubin.
Dawid Kort (Świt Szczecin)
Wychowanek Pogoni Szczecin być może nie dysponował potencjałem, który pozwoliłby mu podbijać europejskie kluby, ale obecność 30-latka w Betclic 2. Lidze jest z pewnością zaskakująca.
Pomocnik grał w meczach młodzieżowych reprezentacji Polski, a w Pogoni zanotował 64 występy okraszone 10 bramkami i asystą. W lipcu 2018 roku trafił do Wisły Kraków, gdzie spędził pół sezonu, by za porozumieniem stron opuścić klub i przenieść się do greckiego Atromitosu Ateny. W tamtejszej Super League 1 wystąpił w zaledwie 3 spotkaniach i we wrześniu 2019 roku wrócił do Polski.
Sezon 2019/2020 rozgrywał na zapleczu Ekstraklasy w barwach Miedzi Legnica. Z początkiem września 2020 roku przeniósł się bez kwoty odstępnego do Odry Opole. Po kolejnym sezonie spędzonym w Betclic 1. Lidze udało mu się powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce — przenosząc się do Stali Mielec.

Także w Mielcu nie zagrzał miejsca zbyt długo i latem 2022 roku trafił do ŁKS-u Łódź, gdzie pomógł w wywalczeniu awansu do Ekstraklasy. We wrześniu 2023 roku rozwiązano z nim kontrakt za porozumieniem stron. Po półrocznej przerwie bez klubu wybrał kolejną zagraniczną przygodę. Jako wolny zawodnik trafił do czarnogórskiego Arsenalu Tivat, w którego barwach rozegrał 11 meczów.
Na koncie ma 92 mecze w Ekstraklasie (11 goli, 4 asysty) oraz 98 na jej zapleczu (11 bramek, 17 asyst). Choć zagraniczne epizody nie były udane, transfer do Świtu Szczecin w wieku 29 lat i tak były dużym zaskoczeniem. W rozmowie z Jakubem Lisowskim przyznał, że szukał stabilizacji i nie chciał już „jeździć po Polsce” – umowa i warunki ze Świtem zostały osiągnięte szybko i odpowiadały mu najbardziej. Od sierpnia 2024 nieprzerwanie występuje na poziomie Betclic 2. Ligi.
Podobnych historii jest więcej
W składach drużyn grających na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce możemy znaleźć wielu piłkarzy, których obecność tam jest zaskakująca. W Olimpii Grudziądz grają m.in. Adrian Klimczak czy Łukasz Moneta, a skład kilka dni temu zasilił Filip Koperski, były piłkarz Lechii Gdańsk. Mateusz Radecki — z przeszłością m.in. w Puszczy Niepołomice, Śląsku Wrocław czy Radomiaku Radom — w minionym sezonie grał w Ekstraklasie, a teraz trafił do Stali Stalowa Wola. W Zagłębiu Sosnowiec gra 27-letni Patryk Mucha, choć w Betclic 1. Lidze rozegrał 140 spotkań (10 bramek, 17 asyst), a miał nawet epizody w Ekstraklasie. Na tym samym poziomie występują m.in. Damian Oko, Jonatan Straus, Marcel Zylla czy niegdyś świetnie zapowiadający się Daniel Hoyo-Kowalski.